Aglomeracja folii, pomocy
Teoria i praktyka
zakupiłam zagęszczarkę do folii, własnymi siłam, z delikatną pomocą telefoniczną doszłam do tego, jak to sie obsługuje.
I teraz:
pierwsza tona wyszła super, gruba, jaśniuteńka, (mieszam 60-70% streczu, 5-10% gruga paletowa, reszta to miękkie woreczki).
skończyła się folia, którą miałam pod dachem i przywiozłam z placu, aglomerat robiony z czyściutkiego streczu zaczął wychodzić szary.
I teraz pytania:
1. Folia była mokra, czy to może mieć jakiś wpływ?
2. Jeśli to od wilgoci folii to czy ja jestem w stanie jakoś przywrócić ten jasny kolor, jaki uzyskiwałam, bez suszenia tej folii? Próbowałam zmniejszyć ilość podawanej wody co nie ma większego sensu, bo zanim noże zmielą tę folię to ona zdąży już odparować.
3. Czy taki szary aglomerat jest pełnowartościowy czy muszę go już puścić jako słomkę?
Proszę pomóżcie, przyjmę wszystkie rady związane z zagęszczaniem folii, nie tylko odpowiedzi na powyższe pytania.
Błagam pomóżcie bo stoję, bojąc się dalej krochmalić wyrób.
Pozdrawiam i z góry dziekuję
Ramones napisał:rozwiń+
A co znaczy jako "slomke" ?
Przeciez Twoj aglomerat nadaje sie tylko do barwienia !!
Czym sie przejmujesz ? Slomka czy nie zabarwi sie na kazdy kolor oprocz moze bialego !!
Czyli to obojętne jaki kolor będzie miała ta folia? Ja mam bzika, siedziała bym nad tym póki nie wyszła by sniezno biała, mało by brakło i bym ja zębami ciachala zamiast mielic.
Bo jak już coś robię to ma być na tip top. No! zrobiła się psychoterapia i olsnilo mnie skąd mam nerwice.
Jesteście nizastapieni. Bardzo Wam dziękuję.
Ramones napisał:rozwiń+
Kooooooocham CIEEEEEE !!!!
Ramones, na miłość przyjdzie jeszcze pora , mama mowi, że za młoda jestem.
A że kobiety interesowne są to proszę pomóż mi.
Mam tworzywo ps, piękne jest, ma tylko jeden mankament, zakichane całe nalepkami i to konkretnie, zdzieram tę nalepki w wodzie, papier schodzi, ale ten klej spod nalepki nie chce zejść za cholerke. Skrobie nożem ale ja mam tego 4 miliony sztuk do zdrapaniaa zęby już na folii zdarlam więc mi nie pomogą.
Czy ten klej muszę zdzierac czy wystarczy papier?
Czy ktoś ma może pomysł, czego mogła bym dodać do wody, żeby tę nalepki schodziły?
Z góry dzięki za podpowiedz.
Papier będzie irytujący Klienta , ale klej sobie daruj. Jest go zbyt mało żeby zawracać sobie głowę. W przyszłości musisz pomyśleć o myjce , ale po przeczytaniu postu o młynku ( nie możesz ścignać łobuza ?) aż boję się pisać o dosc potrzebnych maszynach jakie w przyszłości będą Ci potrzebne. Podziwiam determinację
Iebm napisał:rozwiń+
Papier będzie irytujący Klienta , ale klej sobie daruj. Jest go zbyt mało żeby zawracać sobie głowę. W przyszłości musisz pomyśleć o myjce , ale po przeczytaniu postu o młynku ( nie możesz ścignać łobuza ?) aż boję się pisać o dosc potrzebnych maszynach jakie w przyszłości będą Ci potrzebne. Podziwiam determinację
nie bój się, pisz, chętnie poczytam i pomyślę, w końcu maszyny nie kupuje się raz w miesiącu, a pomysł musi nabrać mocy urzędowej.
Pocieszyłeś mnie z tym klejem, papier ślicznie mi odmaka w wodzie z proszkiem do zmywarki, przyznam się, że zdzierałam ten papier z klejem boszem , ślicznie schodziło ale wszystko trwa, a prąd też kosztuje, dziękuję Ci Iebm
Witam koleżnkę. Ciekawa konwersacja na temat przerobu tworzyw. Co do zagęszczania folii to moja prosta uwaga mówi jaki wsad taki surowiec. Śnieżnobiałę wyjdzie Ci tak naprawdę tylko z folii na rolce. Pozostały wsad tz folie odpadowe np w belkach choćby były mega czyste to i tak Ci wyjdzie słomka ewentualnie mega jasna.
A co do maszyn to naprawdę długa droga przed tobą żeby nie trzeba było pracować nożykami boshami itp. Uważaj i życzę powodzenia.