Obniżenie o 20 proc. zużycia energii w przetwórstwie tworzyw sztucznych jest możliwe.
Euromap, czyli organizacja zrzeszająca europejskich producentów maszyn stosowanych do przetwórstwa tworzyw sztucznych, zapewnia, że branży będzie w najbliższych latach dążyć do ograniczenia zużycia energii o 20 proc.
Próba redukcji konsumowanej energii jest jedną z głównych tendencji we współczesnym przemyśle przetwórczym. Nic więc dziwnego, że nad problemem pochylają się nie tylko poszczególne firmy, ale także organizacje branżowe. Euromap przygotował niedawno wyliczenie, z którego wynika, że w porównaniu z 2010 r. przez kolejne dziesięć lat branża jest w stanie zmniejszyć pobór potrzebnej jej energii elektrycznej o jedną piątą.
- W każdym razie dostawcy maszyn mają wolę i umiejętności, by przy pomocy nowych rozwiązań technologicznych taki stan osiągnąć – przyznał Bernhard Merki, szef stowarzyszenia.
W tej chwili w Europie rocznie przetwarzanych jest ok. 50 mln ton tworzyw. Blisko połowa z nich poddawana jest procesom wytłaczania, jedna czwarta formowania wtryskowego, a pozostała część rozdmuchowi, termoformowaniu i pozostałym metodom.
Wiek wielu maszyn używanych w przetwórstwie przekroczył już 20 lat. Sytuacja taka nie jest obca nawet w krajach wysokorozwiniętych. Przy czym maszyny szybkobieżne z reguły dysponują krótszym okresem zdatności do użytku. Na kilka dekad projektowane są zwykle skomplikowane rozwiązania technologiczne, stanowiące całe linie.
Euromap wyliczył, że na podstawie ilości używanych maszyn oraz średniego zużycia energii na jednostkę przetwarzanego surowca, energia potrzebna w Europie do działania maszyn wynosi ok. 22,8 terawatogodzin (TWh). Całkowite zużycie energii przy zastosowaniu maszyn wzrasta jednak trzykrotnie do poziomu 66,5 TWh. Oprócz samych maszyn jest ona pobierana także przez liczne urządzenia i instalacje towarzyszące. Warto jednak wiedzieć, że ok. jednej trzeciej używanej przez maszyny energii jest stałe i ta wartość nie może być już obniżona.
Niemniej jednak, jak podkreśla szef euro map, nowe technologie są coraz bardziej wydajne i w tym upatrywana jest sposobność obniżenia poboru w ciągu dekady o 20 proc. Większość z uzyskanych oszczędności pochodzić ma z większego wykorzystania energooszczędnych metod w połączeniu z nowymi projektami w odniesieniu do napędów. Korzyści przynieść powinno też dalsze podnoszenie wydajności fabryk, procesów produkcyjnych, a także integracja wielostopniowych procesów stosowanych przy nowych operacji.
Już teraz bowiem nowoczesne wtryskarki potrzebują o 37 proc. mniej energii i działają średnio dwa razy szybciej niż poprzedniczki wykonane na początku lat 90.