Nowy chce sie nauczyc.
Teoria i praktyka
"1.niewlasciwie pracujace waly ciagnace na wierzy extrudera"
Prosze o wybaczenie ...oczywiscie powinno byc "wieza" !
powoli zapominam zasady ortografii polskiej jak i zmeczenie swoje robi :-( wiec prosze aby mi wybaczone ewentualne bledy ortograficzne.
Pytasz jeszcze o
"Jak pozbyc sie falbanek po bokach folii?
Jak pozbyc sie zagniecen na foli( folia zachodzi na siebie?
Jak ustawic porzadnie glowice."
Wiec Ci podpowiem... Wszelkie falbanki , zagniecenia i niestabilnosc linii pochodzi wlasnie z folii roznej grubosci , pulsowania balonu itp....
Najprostsze sposoby ustawienia glowicy sa dwa :
1.na stojacej maszynie - szczeline regulujesz przy pomocy miedzianego szczelinomierza (jak mechanik zawory)
2.na stojacej maszynie - luzujesz wszystkie sruby kontrujace na glowicy , wlaczasz podawanie , powoli dochodzisz do maxymalnego (oczywiscie odrywajac "gluta" bo Ci talerz chlodzenia zalepi ) na tych maxymalnych obrotach utrzymujesz maszyne okolo 5ciu minut.Nastepuje w tym czasie jakby "samoregulacja" szczeliny. Zaczynasz lekko kontrowac sruby glowicy. Dociagasz je dopiero gdy zapuscisz linie i widzisz iz balon jest piekny i okraglutki a nie "kwadratowy"
Bardzo czesto bywa tak iz glowica jest ustawiona OK natomiast operatorzy nie zwracaja uwagi na talerz chlodzacy czy kierownice nadmuchu (nie wiem jak to u siebie nazywacie).Krzywe posadzenie talerza , lewe przedmuchy powietrza (strumien w niewlasciwym kierunku)badz powazne w nim uszczerbki potrafia profil czyli grubosc folii tak wywrocic do gory kolami iz konca nie mozna odszukac.
Powiem Ci "Mlody" tak : MYSL i OBSERWOJ , OBSERWOJ i MYSL. To nie tokarki - tego Cie w szkole nie naucza.
Staram sie obserwowac, zauwazylem ze jesli sam sie nie naucze, to nikt mi nie pokaze. Do ustawiania glowicy uczono mnie na wlaczonej maszynie, zaleznie od budowy glowicy, dokrecam srube gdzie jest mniej materialu, popuszczam gdzie mniej.
Dziwi mnie jedno, upominalem mechanika nawet wtej sprawie.
Glowica ustawiana przez niego jest dokrecana na hama( klucz przedluzany rurka).
Na rozbieranej maszynie zauwazylem iz takie dokrecanie, sruby zostawiaja wglebienia na zewnetrznej stronie glowicy( nie wiem jak ta czesc sie nazywa).
Sa one glebokie dosc.
Czy to konieczne? Sposob ze szczelinomierzem bedzie przydatny, bo przynajmniej lepiej niz na oko sie ustawi, a po odpaleniu dostroi sie.
Co do chlodzenia, hmm ciezka sprawa, rury od wentylatora do talerza poklejone tasma klejaca.
Czyli nie ma zlotej receptury na bledy produkcyjne? Kazdy jest zalezny od maszyny?
A jak eliminowac kolejno usterki. Tzn. Jesli folia np. Jest papierowa, od czego zaczac, jesli balon co chwila zweza, od czego zaczac.
Na co szczegolnie zwracac uwage przy poszczegolnych bledach?
Szukslem literatury w tym temacie, ale ciezko o nia, uwierzcie nie zawracalbym wam glowy gdybym nie musial, to ja odpowiadam za jakosc foli na moich zmianach.
Dziekuje wam za pomocna dlon;) dowiedzialem sie sporo.
Mam ostatnie dwa pytania:
Jak dobierqc temp. Do poszczegolnych stref w maszynie, uczona mnie za na kazdej ma byc podobna, ale czytalem iz np. W strefie zasypu powinna byc nieco nizsza niz dalej.
Na maszynach mamy, zasyp, 2x slimak,2xglowica.
Nie mowie o temp. Pod konkretne tworzywa bo wiem ze z tym jest roznie, mowie o tym ze np. Na slimakach po 200 to w zasypie x% mniej/wiecej i na glowicy x% mniej/wiecej.
Aha zapomnialem o zmieniaczu.
2. W firmie po zmianie nawet z ldpe do hdpe( rodzaj tworzywa), nie czyscimy slimaka, maszyna wyciaga do konca material i zasypujemy nowy.
Oczywiscie czesto jest z tym zwiazany tzw. Sajgon;).
Jest sposob na szybkie wyczyszczenie calego ukladu?
Czytalem ze sypie sie hdpe, ustawia temp. Nizsze( jakie) i tak wyciska syf.
Oraz o metodzie knota z foli hdpe.
Pan slawek o tym wspominal.
Mozecie mi doradzic? Opisac jak to bezpiecznie dla maszyny zrobic. Z knotem boje sie aby w pol drogi sie nie zaklinowal, a tym sposobem podobno o niebo lepiej sie czysci uklad.
Co jaki czas to robic. O srodkach czyszczacych nie ma mowy, przez rok takiego w firmie nie widzialem;)
Knot z hdpe czy z PP to bardzo dobra metoda i nie zablokuje ci ślimaka , nie ma obaw . Niestety , czasem coś sie do ślimaka przyklei - trzeba zasypac klinerem ( cleanerem ) - specjalnym polimerem do czyszczenia - jest tego dość dużo na rynku.
2. Dokrecanie kontr przy użyciu dużej siły to tylko niszczenie szklanki , Twój mechanik robi to oczywiście błędnie .
3. Dobór tempertur - z zasady na zasypie temperatura jest najniższa i rośnie na poszczególnych strefach , ale podanie optymalnej temperatury dla każdej strefy bez kontaktu z maszyną , szczególnie jezeli się stosuje rózne tworzywa jest niemożliwe . przede wszystkim należy pamiętać że najwięcej energii ( ciepła) pochodzi od pracy ślimaka. Grzałki to element niezbędny przy rozruchu , a potem bardziej do stabilizacji temperatury niż do dostarczania energii. Przy LDPE jest to bardzo dobrze widoczne- po ustabilizowaniu procesu przy wysokich obrotach ślimaka możesz na cylindrze wyłączyć grzałki , a produkcja będzie szła nadal ( oczywiście nie polecam tego bowiem w konsekwencji można zniszczyć ślimak i cylinder ) Ale jest to dowód na to jak należy traktowac elementy grzejne przy LDPE. Wazna jest również temperatura strefy zasypu - mam tu na mysli chłodzenie wlotu do clindra . Cdn - nastąpi jeżeli sobie życzysz. przy okazji pozdrowienia dla Sławka Gryfa
Co do tego kontrowania srob, jak znajde chwile i okazje, cykne fotke tej, jak to nazwales szklanki.
Nie rozumiem teraz czegos, pan slawek pisze ze zmiany temp. Pracy maszyny chocby o 10 stopni, moga miec ogromny wplyw na zachowanie sie maszyny, a tu z tego co pan napisal, jest to mniej istotne niz myslalem.
Co do czyszczenia.
Opruzniam slimaka, wylaczam maszyne, obnizam temp. Do xxx( moze byc 150?). Odpalam i wpuszczam w slimaka knoto grubosci przedramienia(jesli za grube prosze o poprawe), i dlugosci powiedzmy 2x dluzszy niz dlugosc maszyny.
Kamil220288 napisał:rozwiń+
Staram sie obserwowac, zauwazylem ze jesli sam sie nie naucze, to nikt mi nie pokaze. Do ustawiania glowicy uczono mnie na wlaczonej maszynie, zaleznie od budowy glowicy, dokrecam srube gdzie jest mniej materialu, popuszczam gdzie mniej.
Dziwi mnie jedno, upominalem mechanika nawet wtej sprawie.
Glowica ustawiana przez niego jest dokrecana na hama( klucz przedluzany rurka).
Na rozbieranej maszynie zauwazylem iz takie dokrecanie, sruby zostawiaja wglebienia na zewnetrznej stronie glowicy( nie wiem jak ta czesc sie nazywa).
Sa one glebokie dosc.
Czy to konieczne? Sposob ze szczelinomierzem bedzie przydatny, bo przynajmniej lepiej niz na oko sie ustawi, a po odpaleniu dostroi sie.
Co do chlodzenia, hmm ciezka sprawa, rury od wentylatora do talerza poklejone tasma klejaca.
Czyli nie ma zlotej receptury na bledy produkcyjne? Kazdy jest zalezny od maszyny?
A jak eliminowac kolejno usterki. Tzn. Jesli folia np. Jest papierowa, od czego zaczac, jesli balon co chwila zweza, od czego zaczac.
Na co szczegolnie zwracac uwage przy poszczegolnych bledach?
Szukslem literatury w tym temacie, ale ciezko o nia, uwierzcie nie zawracalbym wam glowy gdybym nie musial, to ja odpowiadam za jakosc foli na moich zmianach.
czesc "Mlody" podoba mi sie jak duzo wnioskow po naszych konwersacjach wyciagasz Mechanik regulujacy szczeline glowicy z udzialem rury - po prostu nie wie chlop co robi!! zawsze pamietaj jak z kobieta ...LUZUJ i DOCIAGAJ , DoCIAGAJ i LUZUJ
Papierowa folie niweluj zmniejszaniem cisnienia ukladu chlodzacego balon czyli zmniejszaj chlodzenie badz podnies/opusc temperatury.
Nigdy nie przyjmuj do wiadomosci ze kazdy jest zalezny od maszyny! Nigdy!! Rozumowac musisz tak...To ona jest zalezna od Ciebie , od Ciebie zalezy jej stan techniczny (sam piszesz o tasmie klejacej na przewodach doprowadzajacych powietrze do talerza) jak ty jej "zrobisz dobrze" jest Twoja!! jezeli to maszyna bedzie toba kierowala...znaczy sie nie jestes operatorem!!
Jeszcze niech ktos wyjasni mi te czyszczenie metoda knota, jakiej ma byc dlugosci i szerokosci.