Jak długie byłyby dzisiaj kolejki przy kasach, gdyby kasjer wciąż musiał ręcznie wprowadzać cenę każdego produktu? Przyzwyczajeni do obecnego standardu i „piknięcia” kodu przy kasie nie zastanawiamy się nad tym. Tymczasem to właśnie dzięki kodom kreskowym podliczenie koszyka pięćdziesięciu produktów zajmuje kasjerowi zaledwie około trzy minuty.
Pierwszy kod kreskowy został zeskanowany 26 czerwca 1974 roku. Czterdzieści lat później każdego dnia skanowanych jest ponad 5 miliardów produktów na całym świecie.
W każdej minucie doby, na całym świecie, skanowanych jest 3 472 222 kodów kresowych. Daje to astronomiczną liczbę ok. 5 miliardów „piknięć” dziennie. Taką ilością produktów można by obdarować 4/5 ludności świata, czyli np. każdego obywatela Azji i Europy. Aby zobrazować ilość operacji biznesowych, do których wykorzystywany jest kod kreskowy, liczbę tę należałoby jednak co najmniej podwoić. Przesyłanie towarów, przyjęcia i wydania z magazynów, sprawdzanie ilości stanów i wiele innych czynności, bez kodów pochłaniałyby wielokrotnie więcej czasu. Doprawdy trudno sobie wyobrazić dzisiejszy handel bez kresek i cyferek kodu, a przecież jego obecność w biznesie nie jest wcale tak bardzo długa.
Dokładnie 26 czerwca 1974 roku w supermarkecie Marsh w Troy (Ohio, USA) zeskanowany został pierwszy kod kreskowy. Klientem był Clyde Dawson, dyrektor ds. badań i rozwoju Marsh, a produktem, który przypadkowo jako pierwszy wziął do ręki, opakowanie gum Wrigley Juicy Fruit. Dzisiaj znajduje się ono w Muzeum Narodowym Smithsonian Institution of American History w Waszyngtonie. Zeskanowanie kodu było niezmiernie ważną częścią procesu optymalizacji handlu, który rozpoczął się wiele lat wcześniej i trwa do dzisiaj.
Prace nad znanym dzisiaj kodem kreskowym sięgają roku 1948. Do Instytutu Technologii Drexel w Filadelfii zgłosił się wówczas jeden z przedsiębiorców, z prośbą o pomoc w opracowaniu systemu automatycznego śledzenia zapasów i kasowania produktów. Temat zainteresował dwóch młodych naukowców Boba Silvera oraz Normana Josepha Woodlanda.
Woodland tak mocno zaangażował się w projekt, że zrezygnował z pracy w Drexel. Przeniósł się na Florydę i tam właśnie, na plaży w Miami wpadł na pomysł wykorzystania do identyfikacji produktów alfabetu Morse’a i filmowych ścieżek dźwiękowych. Opracowany kod składał się z koncentrycznych okręgów białych kresek na ciemnym tle tzw. z ang. bull ‘s eye . Niestety, wówczas dostępna technologia nie pozwalała na powszechne użycie opracowanego kodu ze względu na brak urządzenia odczytującego. Wynalazek zdecydowanie wyprzedził swój czas.