Już jutro, 6 czerwca, rozpoczynają się zapisy na wezwanie ogłoszone przez rosyjski Acron Group w sprawie chęci kupna Azotów Tarnów.
Przypomnijmy, że Rosjanie dają 36 zł za jedną akcję ZAT. Rynkowa cena firmy to w tej chwili 39 zł. Grupa Acron, za pośrednictwem Norica Holding wezwała w końcówce maja do sprzedaży 41 550 037 akcji Azotów, dających 64,8 proc. głosów. Zapisy potrwają do 22 czerwca.
Wydawało się, że w całej sprawie wszystko jest już przesądzone, tymczasem dziać zaczynają się rzeczy interesujące.
Oto w całej sprawie pojawił się w ostatnich dniach wątek firmy Fosagro. Zaczęła ona domagać się od Acron Group natychmiastowej spłaty 1 mld rubli zadłużenia.
W ramach presji wstrzymała dostawę surowców do fabryk Acronu i kilka dni temu faktycznie przestały one pracować. Cała sprawa może postawić pod znakiem zapytania istotę wezwanie na akcje Azotów. Zdaniem osób bliskich Acronowi działania Fosagro mają dwa cele: wyrzucenie koncernu z rynków azjatyckich oraz pozbycie się konkurenta w prywatyzacji złoża apatytów.
Reakcja Acronu w stosunku do Azotów już się pojawiła. W ubiegły czwartek Rosjanie podnieśli do 66 proc. próg, przy którym spółka wykupi akcje Azotów Tarnów. Wielu ocenia to jako dyskretne wywieszenie białej flagi i stworzenie takich warunków, by transakcja się nie powiodła.
W ubiegłym tygodniu do wezwania ogłoszonego przez Acron odniósł się zarząd Azotów. Firma z Małopolski jest zdecydowanie przeciwna wezwaniu, ponieważ nie odzwierciedla ono wartości godziwej spółki i nie uwzględnia jej strategii długoterminowej. Tym samym zarząd rekomenduje akcjonariuszom, aby nie odpowiadali na wezwanie.
W sprawie wypowiedziały się też działające w Azotach związki zawodowe. Zauważyły wiele zagrożeń, jakie przynieść może wykup ZAT przez Rosjan. Najważniejsze z nich to możliwość wykorzystania dobrych marek grupy Azoty Tarnów do sprzedaży własnych nawozów przez Acron na rynku europejskim, a także możliwość sprowadzania własnego gazu ziemnego, którego cena kształtowana może być dowolnie bez uwzględniania warunków rynkowych.
Zdaniem związkowców przejęcie skutkowałoby także możliwością sprowadzania przez Rosjan własnego amoniaku, co zagrażałoby funkcjonowaniu dotychczasowych instalacji w Azotach Tarnów, a w konsekwencji prowadziło do redukcji zatrudnienia.