Koncern Shell Chemicals intensyfikuje swoje starania na rzecz opracowania nowego i bezpieczniejszego procesu produkcji poliwęglanu.
Firma zdecydowała się zainwestować w nową pilotażową instalację o mocy 500 ton rocznie przeznaczoną do produkcji węglanu difenylu (DPC), bez którego nie może obejść się proces wytwarzania poliwęglanu. Jednostka znajdzie się w należących już do Shella zakładach zlokalizowanych w Singapurze. Zapewni produkcję wystarczającej ilości DPC, tak by potem dostarczyć finalny produkt odbiorcom poliwęglanu do ich akceptacji i oceny. Jeśli się spodoba, wówczas produkcja tworzywa ruszy pełną parą.
Wytwarzanie poliwęglanu proponowane przez Shell opiera się na innowacyjnym sposobie niewykorzystywaniu fosgenu, czyli organicznego związku chemicznego, silnie trującego bezbarwnego gazu.
Do tej pory fosgen był najbardziej rozpowszechnionym składnikiem do produkcji poliwęglanu, a jednocześnie bardzo niebezpiecznym i wymagającym stosowania podwyższonych rygorów bezpieczeństwa. Od jakiegoś czasu węglan difenylu skutecznie jednak wypiera fosgen przy produkcji tworzywa, co przynosi wykorzystującym go firmom nie tylko korzyści ekonomiczne, ale i zmniejsza negatywny wpływ na środowisko oraz co najważniejsze ryzyko zagrożenia załogi. Wystarczy tylko przypomnieć, że choćby w Polsce fosgen zbierał tragiczne żniwo. 30 lat temu podczas pożaru kombinatu gastronomicznego w Szczecinie w wyniku zatrucia tym gazem powstałym z płonącego poliuretanu zginęło 14 osób. 13 lat temu w Zakładach Chemicznych Zachem w Bydgoszczy na skutek zatrucia zmarło dwóch pracowników przygotowujących zbiornik z fosgenem.
Obecnie światowe zapotrzebowanie na poliwęglan szacowane jest na 3,6 mln ton i w kolejnych latach rynek ma wzrastać w tempie 4-5 proc. rocznie.