Problemy liczącego się europejskiego producenta polietylenu. Austriacki Borealis zamyka jeden ze swoich zakładów.
Ciężkie czasy przechodzi koncern Borealis. Wpierw firma zanotowała fatalne wyniki w pierwszym kwartale tego roku i stratę 56 mln euro w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wprawdzie drugi kwartał był już na sporym plusie, ale nie uchroniło to jednak firmy przed cięciami. Teraz ofiarą pada zakład w belgijskim Beringen, zajmujący się produkcją m.in. polietylenu wysokiej gęstości na rocznym poziomie 220 tys. ton. Planowane jest zamknięcie produkcji tego typu tworzywa i zostanie jedynie przy produkcji polipropylenu (365 tys. ton rocznie). Szefostwo Borealisa doszło do wniosku, że stosunkowo niewielki rynek belgijski nie jest w stanie wchłonąć tak dużej produkcji. Oprócz zakładu w Beringen Borealis prowadzi też fabryki w Kallo i Zwijndrecht.
Aktualnie Borealis lepszej przyszłości jeśli chodzi o produkcję poliolefin wypatruje w Azji, gdzie na potrzeby błyskawicznie rozwijającego się rynku chińskiego dobiega końca budowana w ramach joint venture z bliskowschodnią kompanią Abu Dhabi National Oil Company instalacja wytwórcza dla polietylenu niskiej gęstości. Zacznie ona działać w przyszłym roku i produkować 2 mln ton tworzywa rocznie. Do 2013 r. będzie rozbudowywana tak by moce produkcyjne zwiększyły się do 4,5 mln ton.
Obecnie instalacje Borealisa znajdują się w ośmiu państwach świata. Oprócz Belgii jeszcze w Niemczech, Austrii, Szwecji, Włoszech, Finlandii, Brazylii i Stanach Zjednoczonych.