Ceny rynkowe się zmieniają, popyt rośnie

Ceny rynkowe się zmieniają…

Popyt na polskim rynku poliolefin stał się większy niż w ubiegłym miesiącu. Handlowcy twierdzą, że przetwórcy wracają do zakupów w większych partiach i odmawiają zakupu ilości paletowych.

Według oceny Chem-Courier, polipropylen jest częściej kupowany przez sektor spożywczy i producentów folii, w tym do pakowania mebli. "Sektor budowlany nieco się ożywił" - dodał jeden z nich. Istnieje również zapotrzebowanie na polietylen do produkcji rur. Należy zauważyć, że na rynku brakuje niektórych materiałów, a handlowcy twierdzą, że niektórzy producenci nie przedstawili w tym miesiącu żadnych ofert.

Na przykład niektórzy handlowcy nie otrzymali oferty na HDPE folia od węgierskiego producenta i LDPE od producenta w północno-zachodniej Europie. Producent z Uzbekistanu nie zaoferował w tym miesiącu HDPE wtryskowego.

Informacje o możliwym niedoborze produktu, rosnących cenach i prognozie jeszcze większego wzrostu wprowadziły panikę wśród części polskich przetwórców. Jednak nawet przy chęci zakupu znacznie większych partii niż zwykle, nie wszyscy mają na to budżet. "Kupiliśmy o jedną maszynę więcej, na kolejne nas nie stać. Takich kwot nie da się wyprowadzić z obrotu, jest kryzys w całej branży" - mówił jeden z przetwórców PP.

W poprzednim tygodniu zakres cen niektórych gatunków poliolefin rozszerzył się. Podczas gdy dwa tygodnie temu wszyscy handlowcy i producenci pewnie nalegali na podwyżki cen i wzrost cen ponad próg 1000 euro (z wyjątkiem LDPE folia), w ubiegłym tygodniu ceny ponownie spadły poniżej tego progu. Tanie materiały oferują producenci z Uzbekistanu, Czech i Słowacji. "Ze względu na niewystarczająco wysoki popyt, nie jest możliwe, aby utrzymać ceny na tym poziomie", mówił jeden z handlowców. Jednocześnie należy zauważyć, że w średnim przedziale cen rynkowych zmieniła się nie tylko dolna granica, ale również górna granica, w niektórych przypadkach wzrosła jeszcze wyżej.

W Polsce aktualny tydzień rozpoczął się "długim weekendem"; wtorek był świętem państwowym, a w poniedziałek, tradycyjnie, duża liczba graczy nie pracowała. Oczekuje się, że ceny pozostaną stabilne do końca miesiąca, a popyt nieznacznie wzrośnie w drugiej połowie sierpnia.

"Ceny tradycyjnie rosną we wrześniu" - mówił jeden z uczestników rynku. Należy jednak zauważyć, że zdania na ten temat są podzielone. Niektórzy spodziewają się wzrostu cen nawet o 10 procent, podczas gdy inni uważają, że jeśli nastąpi wzrost, to będzie on minimalny o 10-30 euro. Analitycy Chem-Courier skłaniają się bardziej ku drugiemu scenariuszowi. W najbliższej przyszłości nie należy spodziewać się silnego wzrostu popytu. Zmniejszone moce produkcyjne mogą wpłynąć na rafinerie, ale niedobory budżetowe uniemożliwią im zakup partii większych niż ich potrzeby. "Ten rok pozostanie taki, jaki jest do końca. Nawet jeśli we wrześniu producenci spróbują ponownie podnieść ceny, rynek tego nie zaakceptuje i spadną one ponownie do października z powodu braku popytu. Jest jeszcze mała nadzieja na aktywizację Chin, ale słyszeliśmy, że to bardziej plotki niż rzeczywistość" - mówił jeden z polskich graczy rynkowych.


Czytaj więcej:
Analiza 419
Rynek 1145
Badania 246