W tym roku spodziewane jest osiągnięcie na europejskim rynku maszyn do przetwórstwa tworzyw sztucznych rekordowego poziomu sprzedaży.
Wielkość produkcji podstawowych maszyn do przetwórstwa tworzyw, czyli wtryskarek, wytłaczarek oraz urządzeń do termoformowania wzrosła w minionym roku w Europie o 27,3 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Tym samym osiągnęła poziom 9,78 mld euro. Informację taką przekazało właśnie stowarzyszenie Euromap, skupiające europejskich producentów maszyn przetwórczych. Dobiegający powoli końca rok ma być w opinii Euromap nawet jeszcze lepszy. Oto bowiem przewidywany jest 10 proc. wzrost sprzedaży, który przyniósłby łączną wartość tejże sprzedaży na poziomie 10,8 mld euro. Gdyby tak się stało, wówczas byłby to już wynik porównywalny z przedkryzysowym rekordem wszechczasów.
Ożywienie rynkowe spowodowało także wzrost eksportu. W ten sposób ubiegłoroczny eksport europejskich maszyn był 24 proc. wyższy niż miało to miejsce w 2009 r. i ukształtował się na pułapie 7,03 mld euro. Dla producentów to szczególny powód do radości, bo przecież cały światowy rynek przetwórstwa tworzyw wciąż zmagał się ze spadkami zakresie ilości produkowanego i przetwarzanego surowca. Zdaniem Euromapu także przyszły rok ma przynieść dobre rezultaty sprzedaży, głównie za sprawą realizacji zamówień, które zostały już złożone w minionych miesiącach.
– Krzywa sprzedaży między rokiem 2008 i 2011 to prawdziwa sinusoida, której wcześniej w naszej branży nie było – przyznaje obrazowo Bernhard Merki, szef Euromap.
Największy popyt na europejskie maszyny od 2009 r. nieprzerwanie zgłaszany jest przez Chiny. Tamtejsze firmy nie rezygnują z zakupów w Europie pomimo intensywnego rozwijania własnej myśli wytwórczej w odniesieniu do maszyn. To tylko pokazuje skalę chłonności chińskiego rynku i konieczność wyposażania go w urządzenia europejskiej jakości. Gdyby było inaczej, to z pewnością w o wiele większym stopniu czerpano by z własnych zasobów. Przecież w tej chwili światowych udział produkowanych i sprzedawanych w Chinach maszyn wynosi 29 proc. Jeszcze rok wcześniej ten wskaźnik dla Państwa Środka wynosił 23,5 proc.
Jeśli udział Chin w globalnej produkcji maszyn zwiększa się, to pomimo dobrych wyników, maleć musi udział Europy. Spadł on w poprzednim roku z 45,4 proc. do 41, 9 proc. Podobny spadek zanotowano w Ameryce Północnej – z 6,5 proc. do 5,4 proc. Beneficjentem azjatyckiego wzrostu oprócz Chin stała się za to Japonia, której maszyny stanowią już 5,4, a nie jak rok wcześniej 4,1 proc. wszystkich sprzedawanych na świecie. Rosnąca produkcja i co za tym idzie sprzedaż chińskich maszyn sprawiły, że kraj ten awansował już na drugie miejsce po Niemczech w klasyfikacji eksporterów. Na trzecie miejsce zepchnął Włochy.
Największe korzyści z płynącego z Chin popytu odnoszą, jak łatwo się domyślić, firmy niemieckie. Jeśli chodzi bowiem o sprowadzane przez Chińczyków wtryskarki, wytłaczarki i termo formierki, to 28,4 proc. stanowią te kupione w Niemczech. W dalszej kolejności z wynikiem 27,9 proc. są maszyny japońskie, 12 proc. to maszyny z Tajwanu, a 5,9 proc. z Korei.
Ze smutnych rzeczy odnotować należy, że Euromap poparł starania Komisji Europejskiej zmierzające do 20 proc. ograniczenia zużycia energia do 2020 r.
Euromap: sinusoida na rynku maszyn
2011-10-19