Faktoring sposobem na opóźnione płatności

Faktoring sposobem na opóźnione… Opóźnienia w płatnościach są zmorą polskich firm. Sytuację doskonale obrazują dane statystyczne: 75 proc. faktur w naszym kraju opłacanych jest z opóźnieniem, a zatory płatnicze u ok. 7 proc. firm prowadzą do zmniejszenia zatrudnienia.

Niewątpliwie rozwój rynku faktoringowego jest jedną z odpowiedzi na tę sytuację. Faktoring okazuje się coraz popularniejszym sposobem na zapewnienie firmom płynności finansowej.

- Faktoring znakomicie się sprawdza w trudnych czasach, gdy firmom jest trudniej pozyskać finansowanie na rozwój - mówi Krzysztof Kuniewicz, dyrektor generalny Bibby Financial Services. - Jest on mniej wrażliwy na spowolnienie gospodarcze, gdyż skupia się bardziej na strumieniu wierzytelności, który posiadają przedsiębiorcy, a mniej na ich zdolności kredytowej.

O rosnącej popularności faktoringu w Polsce świadczą obroty firm świadczących tego typu usługi. Rosną one od 2008 roku, a po trzech kwartałach 2013 roku obroty 20 spółek należących do Polskiego Związku Faktorów doszły do poziomu 70 mld zł - wyższego o 59 proc. niż po II kwartale br. oraz o 14,8 proc. niż po trzech kwartałach 2012 r.

- Faktor, w przeciwieństwie do banku rozważającego udzielenie kredytu, nie patrzy do tyłu, na historię, tylko na ten biznes, który firma robi - mówi Kuniewicz. - Jeśli przedsiębiorca ma kontrahentów, którym sprzedaje z odroczonym terminem płatności, to pieniądze z wierzytelności może dostać teraz, a nie w momencie spełnienia kolejnych wymogów czy uzyskania kolejnych zabezpieczeń.

Działalność firm faktoringowych polega na skupowaniu wierzytelności od przedsiębiorców i samodzielnym ich ściąganiu, co wiąże się także z przejęciem ewentualnych problemów z tym związanych.

- Można więc powiedzieć, że wchodzimy w funkcję bankiera, której przedsiębiorcy nie chcą pełnić - tłumaczy Kuniewicz. - Oni chcą po prostu prowadzić biznes i nie martwić się o pieniądze. Faktoring daje firmom szybciej potrzebne im pieniądze i bierze na siebie problemy związane z odzyskiwaniem należności, wydłużaniem okresów płatności przez kontrahentów itd. Niewątpliwie ponosimy ryzyko. Jednak jest to ryzyko, które ponosi każdy przedsiębiorca sprzedający z odroczonym terminem płatności. Różnica polega na tym, że my nie dostarczamy towarów, tylko zajmujemy się stroną finansową.

Czytaj więcej:
Finanse 142