Rozmowa z Konradem Szymczakiem, dyrektorem Arburg Polska Sp. z o.o.
Od 1 stycznia tego roku zarządza pan polskim oddziałem koncernu Arburg. Czy moglibyśmy przybliżyć pana sylwetkę czytelnikom naszego magazynu?
Z wykształcenia jestem inżynierem po Politechnice Łódzkiej, z zawodu zaś handlowcem i managerem. Swoją karierę zawodową rozpoczynałem w dość nietypowy sposób, gdyż moją pierwszą pracą była praca w Rozgłośni PR Radio Łódź S.A., gdzie byłem realizatorem dźwięku. To była kontynuacja zainteresowania z czasów studiów, kiedy to aktywnie działałem w Studenckim Radio Żak.
Prawdziwym kamieniem milowym, czymś co mnie ukształtowało zawodowo, była praca w firmie FlexLink Systems Polska, w której przez 13 lat przeszedłem szczeble kariery od inżyniera sprzedaży do dyrektora sprzedaży i marketingu odpowiedzialnego za Polskę i kraje nadbałtyckie. FlexLink specjalizuje się w szytych na miarę projektach automatyzacji wysokowydajnej produkcji, od produktów lekkich tj. pudełek herbaty, batoników czy paczek papierosów (najszybsze maszyny produkują 1000 paczek papierosów na minutę), aż po paletyzację opakowań zbiorczych przy pomocy robotów sześcioosiowych. Jest to też przedsiębiorstwo o najwyższych standardach zarządzania projektami oraz, jak przystało na firmę szwedzką, zarządzania w ogóle. Miałem niezwykłe szczęście pracować tam ze wspaniałymi i bardzo kompetentnymi ludźmi. Praktycznie cały swój fundament zawodowy uzyskałem w firmie FlexLink.
Naturalnie kolejnym krokiem było zarządzanie całym przedsiębiorstwem. Dostałem taką szansę w firmie Busch Vacuum, gdzie w ciągu 6 lat udało się stworzyć bardzo dobry i nowoczesny zespół oraz dokładnie podwoić sprzedaż na terenie Polski. A ponieważ od ponad 14 lat mieszkam pod Warszawą, to w końcu przeniosłem się również zawodowo do stolicy i obecnie mam zaszczyt brać udział w rozwoju polskiego oddziału firmy Arburg.
Konrad Szymczak, dyrektor Arburg Polska Sp. z o.o.
Branża urządzeń do formowania wtryskowego staje się coraz bardziej zautomatyzowana, a firma Arburg jako jeden z pionierów Przemysłu 4.0 w tym sektorze jest bardzo zaawansowana we wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań. Jest pan absolwentem Politechniki Łódzkiej, inżynierem mechatronikiem – ta wiedza będzie z pewnością przydatna?
Oczywiście, że tak. Przemysł 4.0 zdecydowanie stanowi kierunek, jaki narzucają nam nasi klienci, postęp techniczny i logika. Moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe związane z projektami automatyzacji produkcji jest w 100% spójne z tym kierunkiem, a jako inżynier rozumiem działania samych mechanizmów, np. elementów wykonawczych.
Branża maszyn do formowania wtryskowego musi być – i jest – innowacyjna, ponieważ dostarczane przez nas maszyny i otoczenie produkcyjne często stanowią podstawę działalności całych firm; a co za tym idzie, efektywność rozwiązań ma bezpośrednie przełożenie na wyniki finansowe naszych partnerów biznesowych. Trzeba być tego świadomym i podchodzić do tego z pokorą i ze zrozumieniem. Moje doświadczenie sprzedażowe ułatwia mi spojrzenie oczami naszych partnerów biznesowych na ich motywacje i ich obawy, ale również na nasze wewnętrzne procesy, na nasz profesjonalizm, dostępność i wygodę dla klienta. Co równie istotne, pomaga mi zrozumieć wyzwania zespołu, jakim mam zaszczyt kierować.
Zna pan dobrze filozofię korporacyjną firm rodzinnych, do których należy właśnie Arburg. Jak pan ocenia ich model prowadzenia działalności?
Tak, Arburg Polska jest drugim lokalnym oddziałem firmy rodzinnej, jakim kieruję. Jest między nimi dużo analogii. Bardzo wyraźnie widzę również różnice pomiędzy firmami rodzinnymi, a dużymi korporacjami. Mam tutaj na myśli wspomnianą wcześniej firmę FlexLink, która na 2 lata przed moim odejściem z niej została wchłonięta przez megagrupę technologiczną COESIA. Każdy model biznesowy ma swoje plusy i minusy. Model rodzinny to przede wszystkim dbanie o satysfakcję klientów, jakość i wizerunek firmy w perspektywie pokoleń. Przytoczę tutaj ciekawą sytuację, w jakiej uczestniczyłem. Podczas spotkania z klientem w Polsce właściciel firmy Busch podkreślił, że jakość produktów szczególnie leży mu na sercu, ponieważ na każdym z nich widnieje jego nazwisko. Ten argument zdecydowanie trafił w sedno sprawy. Wracając do pytania: model rodzinny to również stabilność kierunku rozwoju oraz podejmowanie decyzji sprawnie i, co równie ważne, w racjonalny sposób. Jako poukładany inżynier w takim środowisku czuję się bardzo dobrze, a jako handlowiec bardzo cenię sobie podejście pragmatyczne firm rodzinnych.
Obejmuje pan stanowisko dyrektora zarządzającego w trudnym dla nas wszystkich czasie. Z jakimi wyzwaniami przyjdzie się panu mierzyć?
Myślę, że okres wdrożenia produktowego może być dla mnie wyzwaniem. Zwykle takie szkolenie odbywa się przez kilkanaście tygodni w centrali Arburg w Lossburgu. Obecnie z powodu pandemii wszystko musi odbywać się online.
Jeżeli chodzi o organizację, to wyzwaniem będzie działalność operacyjna w dobie pandemii oraz po pandemii, wymagająca zupełnie nowych kompetencji od zespołu i zmiany przyzwyczajeń. Wszyscy zdajemy już sobie sprawę, że rynek nie wróci do tego, co było. Zmianie ulegną głównie działania wymagające osobistego zaangażowania ludzi. Wyzwaniem zatem będzie stworzenie od nowa procesów pasujących do nowej rzeczywistości, do której musimy mentalnie się dostosować.
Na szczęście cyfryzacja technologii Arburg zaczęła się już na długo przed pandemią, zarówno w kontekście Przemysłu 4.0, jak i wewnętrznych procesów, tak więc wyzwania będą związane z nami samymi.
Pytanie ostatnie, ale być może najważniejsze. Jakie cele stawia przed sobą nowy szef Arburg w Polsce?
Oczywiście główny cel to stałe zwiększanie udziału w rynku. Dzięki mojemu poprzednikowi oraz zespołowi, który przez ostatnie 25 lat tworzył i rozwijał, Arburg Polska jest naprawdę w świetnej kondycji. Z tego co już zauważyłem, klienci cenią sobie współpracę z nami, zaś dostarczane przez nas maszyny i urządzenia dowodzą swojej jakości w codziennym użytkowaniu. Moim zdaniem nie potrzeba tutaj rewolucji. Skupię się na optymalizacji procesów, dostosowywaniu ich do zmieniających się warunków oraz na stałym podnoszeniu kompetencji zespołu. Wierzę, że przyniesie to naszym partnerom biznesowym satysfakcję i wymierne korzyści, a nam zapewni sukces w długiej perspektywie.
Rozmawiał: Jacek Leszczyński