Jesteście pomysłodawcą i współorganizatorem Międzynarodowych Targów Kooperacyjnych Przemysłu Narzędziowo-Przetwórczego Innoform.
Targi Innoform to jedyne w Polsce targi adresowane do branży formierskiej - to kompletne wydarzenie o głębokim znaczeniu technicznym i edukacyjnym. Ich idea rodziła się właściwie dwukrotnie. Za pierwszym razem chcieliśmy zorganizować je własnymi siłami. Okazało się, że nie był to najbardziej trafny wybór, jednak największą przeszkodą był brak odpowiedniego miejsca wystawienniczego. Próba zrobienia takich targów w warunkach namiotowych czy na hali sportowej nie sprawdziła się. W momencie kiedy pojawił się w Bydgoszczy odpowiedni obiekt, pomysł odżył, ale wtedy postawiliśmy już na organizatora, który miał bardzo duże doświadczenie; mieliśmy świadomość, że sami się na tym nie znamy i potrzebny jest profesjonalista.
Zdaje się, że targi Innoform na dobre zadomowiły się w kalendarzu imprez wystawienniczych?
Mimo dosyć wąskiego zakresu obejmującego branżę narzędziową i w niewielkim stopniu przetwórczą, targi Innoform stały się istotnym wydarzeniem na mapie targowej. Targi, oprócz swojej podstawowej funkcji jaką jest prezentowanie najnowszych technologii, maszyn i narzędzi, są także areną wymiany doświadczeń, gdzie naukowcy i praktycy dyskutują o bieżących trudnościach związanych z przetwarzaniem materiałów polimerowych.
W tym roku towarzysząca targom konferencja poświęcona została rozwiązaniom Przemysłu 4.0 w naszej branży oraz zagadnieniom związanym ze skracaniem łańcuchów dostaw. Dyskutowaliśmy w jej trakcie, jak należy rozumieć pojęcie Przemysłu 4.0 w kontekście branży narzędziowo-przetwórczej i jak pozyskiwać fundusze na robotyzację w zakładzie przemysłowym. Pochyliliśmy się również nad pytaniem, jak przenosić produkcję z Chin na rynki lokalne. Poruszony został również temat wojny w Ukrainie, która niekorzystnie odbija się na cenach mediów i surowców. Wydaje mi się, że są to zagadnienia bardzo „na czasie”.
A jak pani zdaniem powinna wyglądać przyszłość targów Innoform?
Jak już wspomniałam, targi skierowane są przede wszystkim do narzędziowców. Chcemy ten profil zachować to mają być typowe targi narzędziowe. Nie będą one więc nigdy bardzo duże, ale mamy nadzieję, że idea która nam przyświeca spowoduje, że specjaliści dla nas najbardziej cenni będą się na nich pojawiać.
Rozmawiał: Jacek Leszczyński