Kompozytowe samoloty niezbyt bezpieczne?

Kompozytowe samoloty niezbyt… Samoloty, przy produkcji których na szeroką skalę korzystano z kompozytów wzmocnionych włóknem węglowym, miały być technologicznym hitem XXI w. Teraz jednak okazuje się, że mogą być obarczone jedną wadą, tyle że istotną. Mianowicie mogą nie być bezpieczne.

Przykładem supernowoczesnego samolotu zbudowanego z kompozytów jest słynny Dreamliner koncernu Boeing, awizowany kilka lat temu jak cud techniki. Badania amerykańskich inżynierów kładą jednak cień na tę konstrukcję i wytykają jej możliwość zaistnienia w przyszłości poważnych mankamentów.

Przypomnijmy, że powłoka samolotu bazująca na kompozytach wzmocnionych włóknem węglowym ma się przyczyniać do redukcji ciężaru maszyny prawie o jedną piątą w porównaniu z tradycyjnymi modelami bazującymi na aluminium. To zaś prowadzi prostą drogą do oszczędności zużycia paliwa.

Kompozyt użyty w budowie samolotów powstał z wielowarstwowej przekładki włókna węglowego. Ma wyższy współczynnik wytrzymałości do wagi niż konstrukcje z aluminium i jest odporny na korozję. Natomiast jego wadą jest możliwość złamania, nie skręcenia czy rozciągnięcia, jak w przypadku metalu.

Dreamliner


Niedawno w Stanach Zjednoczonych ogłoszono rządowy raport, w którym poddano w wątpliwość możliwość oceny zdatności do lotu i naprawy elementów kompozytowych w strukturze nowoczesnych samolotów szerokokadłubowych, jak Boeing B787 Dreamliner.

Chodzi o to, że niejasne jest, czy w takich kompozytowych maszynach można będzie w przyszłości, gdy już przestaną być nowe, wykryć i naprawić usterki z taką sama łatwością jak ma to miejsce w standardowych samolotach. To zaś zdaniem autorów badania nakazuje wysoce posuniętą ostrożność i założenie, że kwestia bezpieczeństwa takich kompozytowych samolotów nie jest w pełni oczywista.

Specjaliści stwierdzili dotąd stosowano kompozyty wzmocnione włóknami węglowymi wyłącznie w konstrukcji steru wysokości i części klap, pokrycia skrzydeł i sterów kierunku. Tym samym nie były to kluczowe elementy szkieletu samolotu. W efekcie inżynierowie zajmujący się tworzeniem kompozytów węglowych nie mają pewności odnośnie zachowania się tych materiałów po naruszeniu. Nie wiedzą też jak mogłyby wyglądać uszkodzenia i jak mocno wiek kompozytu wpłynie na jego skłonność do uszkodzeń. Dodatkowo pojawiające się z upływem lat wady kompozytów mogą być trudne do wykrycia - często wręcz niewidoczne.

Dreamlinery latają od 2009 r.

Czytaj więcej: