Zgodnie z szacunkami rocznie na polski rynek trafia 220 tys. ton opakowań PET, poziom recyklingu to tylko 34,7 proc. To zdecydowanie za mało, szczególnie w świetle pakietu odpadowego Unii Europejskiej. Spełnienie norm wymaga szybkiej reakcji i stworzenia systemu kaucyjnego. Odpowiednio dopasowany do potrzeb rynku może być korzystny dla wszystkich - wskazują eksperci DNB Bank Polska. To dla biznesu jednocześnie koszt, ale i szansa na rozwój.
Zgodnie z pakietem odpadowym Unii Europejskiej do roku 2025 państwa członkowskie powinny odzyskiwać 50 proc. tworzyw sztucznych, a do roku 2030 aż 55 proc. W przypadku plastikowych butelek na napoje oczekiwany odsetek odzysku wynosi docelowo aż 90 proc. Spełnienie unijnych wymagań wiąże się z możliwością wprowadzeni w Polsce systemu kaucyjnego (zwanego także depozytowym). Ministerstwo Środowiska już kilkukrotnie mierzyło się z tematem w przeszłości. Zgodnie z zapowiedziami prace nad projektem ustawy nabiorą tempa w te wakacje. Część samorządów nie czeka jednak na działania rządu i przy wsparciu biznesu organizuje się oddolnie. Przykładami są Kraków, Mysłowice, Wieluń a w ostatnim czasie Warszawa czy Kazimierz Dolny. Proponowane rozwiązania w większości mają na razie wymiar eksperymentalny, są jednak istotne w perspektywie rozwijania recyklingu.
System dopasowany do potrzeb rynku
Stworzenie systemu kaucyjnego przynosi wymierne efekty, co widać na przykładzie licznych państw europejskich, takich jak Dania, Niemcy, Estonia czy Litwa. W ocenie ekspertów DNB Bank Polska jednym z najlepiej skonstruowanych jest system w Norwegii. Recyklingowi poddaje się tam 97 proc. butelek. Korzyściami dla producentów są niższe podatki i możliwość ponownego użycia opakowania. Sklepy otrzymują niewielką marżę oraz zwiększają liczbę odwiedzin klientów, a konsumenci mogą cieszyć się czystym środowiskiem.
Według szacunków system depozytowy w Polsce podniósłby poziom recyklingu PET o ponad 11 proc. Ministerstwo Środowiska analizując różne rozwiązania, wskazuje na dwa możliwe scenariusze. W pierwszym, system oparty byłby o całkowicie automatyczną zbiórkę, dzięki sieci punktów rozmieszczonych w sklepach. Drugi scenariusz to system mieszany, w którym opakowania są częściowo zbierane automatycznie, a częściowo manualnie segregowana w mniejszych sklepach.
Wprowadzenie depozytu generuje koszty
W przypadku pierwszego scenariusza pięcioletni koszt funkcjonowania to około 24 mld zł. Mieszany typ systemu depozytowego to wydatek rzędu 19 mld zł w przedziale 5 lat. Eksperci nie są jednak zgodni co do obliczeń. Wszystko zależy od liczby automatów i sposobu naliczania kosztów. Szczegółowa analiza pokazuje, że całość kwoty można podzielić na kilka kategorii. Są to koszty inwestycyjne w infrastrukturę, koszty personelu, koszty eksploatacyjne. Kto będzie je ponosił?
Będą nimi obciążeni głównie producenci. To na nich spoczywa odpowiedzialność, by odpady trafiały do recyklingu i to oni pokryją zwiększone koszty produkcji i sprzedaży. Przełoży się to na wysokość cen opakowań. W ten sposób pośrednio koszty poniosą także konsumenci, którzy będą musieli więcej zapłacić za produkty. By odzyskać depozyt konieczne będzie zwrócenie opakowania. Proponowana wysokość kaucji ma wynieść 10 groszy za sztukę.
- Z jednej strony system kaucyjny to duży koszt dla producentów. Z drugiej, depozyt w wysokości 10 groszy może być zbyt małą zachętą dla konsumentów, aby poczynić wysiłek i zwrócić opakowanie. Przetwórcy tworzyw sztucznym wskazują, że kaucja na poziomie 25 groszy byłaby bardziej motywująca - mówi Wojciech Kochański, ekspert rynku wytwórczego i spożywczego DNB Bank Polska.
Nie tylko koszty, ale także i zyski
Oprócz odpowiedniej motywacji dla konsumentów kluczowe jest zaangażowanie producentów. Rozwiązaniem praktykowanym w części państw europejskich są ulgi podatkowe, które mogą skutecznie zachęcić producentów do uczestnictwa w systemie.
Czynnikiem, który wpływa na atrakcyjność systemu depozytowego dla biznesu, jest możliwość bezpośredniego zwiększenia zysku z opakowań. Butelki z kaucji to potencjalne źródło czystego surowca, który można poddawać dalszej obróbce. Pozwoliłoby to na obniżenie kosztów produkcji. Rynek opakowań plastikowych w Polsce jest obecnie wyceniany w przedziale od 130 do 200 mln zł. Wprowadzenie systemu mogłoby wpłynąć na zwiększenie jego wartości aż czterokrotnie.
Więcej niż PET
Warto jednak podkreślić, że systemem kaucyjnym da się objąć jedynie jedna trzecią wszystkich opakowań, jakie można poddać recyklingowi. Aby system realnie wpływał na ochronę środowiska, kluczowe jest wprowadzenie rozwiązań dla wszystkich typów odpadów. W sumie w Polsce rocznie same gospodarstwa domowe produkują około 2-2,5 mln ton śmieci z tworzyw sztucznych. Odpowiedzią jest wprowadzana na wielu polach rozszerzona odpowiedzialność producenta (ROP). Jej głównym założeniem jest odpowiedzialność producenta opakowania zarówno gdy produkt trafia na rynek, jak i w momencie utraty użyteczności dla konsumenta. Eksperci wskazują, że jest ona możliwa do połączenia z systemem depozytowym.
- Wprowadzenie systemu kaucyjnego w Polsce wydaje się już koniecznością. Mimo, że wiąże się to z dużymi kosztami na starcie, w długiej perspektywie przyniesie realne korzyści, nie tylko w zakresie ochrony środowiska, ale także te finansowe. Globalne raporty o poziomie degradacji planety oraz zmianach klimatu to ostatni dzwonek na to, abyśmy już dziś zaczęli intensywnie rozwijać model gospodarki o obiegu zamkniętym – podsumowuje Wojciech Kochański.
Źródło: DNB Bank Polska