Podsumowanie targów Plastpol 2011

Podsumowanie targów Plastpol… Zakończyły się targi Plastpol 2011 w Kielcach. Z wielu powodów obecna edycja była najlepszą w ostatnich latach i z pewnością branża tworzyw sztucznych, która zjawiła się w stolicy województwa świętokrzyskiego nie musiała żałować swojego przybycia. Prezentujemy dziewięć subiektywnie wybranych impresji, które zapamiętaliśmy z tegorocznego Plastpolu. O nowościach produktowych będziemy pisać w innych artykułach.

1. Targi wypadły w dobrym momencie, gdy na rynku mamy wyraźne uspokojenie. Wprawdzie z uwagi na niewiadomy stan polskiej gospodarki wystawcy nie byli przekonani, czy jest to uspokojenie trwałe, czy może potrwa tyko do jesieni, ale i tak opowiadali, że branża przetwórcza jest na fali wzrostu. Istnieje kilka powodów, by uznać, że nie była to tradycyjna targowa propaganda sukcesu. Przede wszystkim ruszyła sprzedaż maszyn. Wielu producentów wyrobów tworzywowych przez ostatnie dwa lata wstrzymywało się z zakupami w obawie przed recesją, tymczasem od kilku miesięcy wróciło do zaniedbanych inwestycji. W wielu przypadkach banki odblokowały swe linie kredytowe, co także sprzyja zakupom.

Plastpol 2011


2. W tym roku pełną obsadę jeśli idzie o uczestników Plastpolu miał sektor dystrybutorów surowców. Z relacji płynących z tej strony również można znaleźć sygnały o wzroście. Oto bowiem od pewnego czasu mamy do czynienia ze słabnącą dostępnością surowców na krajowym rynku. Ilościowo wprawdzie jest ich mniej więcej tyle samo co w roku poprzednim i jeszcze wcześniejszym, zwiększa się za to zapotrzebowanie. I to właśnie powoduje luki w dostawach. W sytuacji, gdy rysuje się przewaga popytu nad podażą śmiało można mówić o poprawiającej się kondycji sektora.

3. Niby nie jest źle pod względem sprzedaży, ale wciąż nie jest tak, iż nie mogłoby być już lepiej. Przekonują o tym goście z zagranicy, których jak zwykle pojawiło się na Plastpolu mnóstwo. W trakcie targów można było usłyszeć liczne uwagi, że obecność zagranicznych, głównie niemieckich i włoskich, dostawców linii technologicznych do przetwórstwa tworzyw mogłaby być w Polsce większa, gdyby nie zbyt skąpa działalność marketingowa ich polskich partnerów. Zdaniem naszych zagranicznych rozmówców wiele polskich firm przetwórczych nie ma po prostu podstawowej wiedzy o najnowszych rozwiązaniach technologicznych istniejących na najbardziej zaawansowanych rynkach, bo finansowo stać je na zakupy. Gdy już ją nabywają to rozmowy o inwestycjach są już na zupełnie innym poziomie. Nie jest to z naszej strony ukryte wezwanie do reklamy, ale raczej potwierdzenie własnych obserwacji. Fakt iż, np. polskie szefostwo firmy Arburg nie ma nawet odrobiny chęci na krótką rozmowę z branżowymi mediami i to nie tylko z nami, o tym co firma przywiozła do Kielc, jest unaocznieniem tej tezy. Nie czepiamy się, bo to w końcu polityka tej firmy. Niech robi jak chce. Raczej podpowiadamy wszystkim innym oprócz niej, by nie rezygnować z aktywnej promocji usług i towarów, bo ona się opłaca i jest doceniania z wielu stron.

4. Mało docenianym, a bardzo mocno wzrastającym sektorem, jest ten odpowiedzialny za dodatki do tworzyw. Praktycznie każda firma, która pojawiła się w Kielcach miała np. w dziedzinie barwników wiele nowego do zaproponowania. Cieszy również, że w tym fragmencie tworzywowej rzeczywistości czynione są w Polsce liczne inwestycje. Projekty trwają m.in. w takich firmach jak Ampacet, Global Colors. Często segment dodatków, barwników jest pomijany w porównaniu z maszynowym i surowcowym, ale warto zaryzykować ocenę, że pod względem procentowego rocznego przyrostu swoich obrotów jest on w tej chwili dominujący na polskim rynku przetwórczym.

Plastpol 2011


Czytaj więcej:
Targi 1313
Rynek 1132