Majowa wizyta prezydenta Rosji w Chinach miała być okazją do podpisania ważnych umów handlowych, m.in. gigantycznego kontraktu na dostawy rosyjskiego gazu do Państwa Środka. Jak poinformowały w środę światowe agencje informacyjne, kontrakt został w końcu podpisany. Ale w cieniu sztandarowego projektu Kremla znajdują się inne, mniej spektakularne, lecz także ważne porozumienia handlowe, które zacieśnią współpracę rosyjsko-chińską.
Do takich kontraktów należy podpisana we wtorek umowa między rosyjskim koncernem petrochemicznym Sibur a chińskim gigantem branży chemicznej, spółką Sinopec. Na mocy porozumienia firmy powołają spółkę joint venture do budowy na terenie parku chemicznego w Szanghaju zakładów produkujących kauczuk butadienowo-nitrylowy (NBR) o mocy 50 tys. ton rocznie. Udział w projekcie nie będzie równy - Sinopec będzie posiadać 74,9 proc. udziałów w spółce, Sibur - 25,1 proc. Porozumienie zakłada także udzielenie przez Sibur licencji na produkcję kauczuku w nowych zakładach.
W ubiegłym roku Sinopec i Sibur podpisał porozumienie joint venture w odniesieniu do fabryki kauczuku w Krasnojarsku (KZSK). Chińska firma wówczas zakupiła 25 proc. plus jedną akcję KZSK i obecnie znacząca część produkcji trafia na rynek chiński. Przedstawiciele Sinopec liczą na to, iż nowy kontrakt przyczyni się do zaspokojenia krajowego popytu i dalszego rozwoju Chin.
Z kolei przedstawiciele rosyjskiej spółki traktują szybko rozwijający się chiński rynek jako możliwe miejsce ekspansji ze względu na własne nadwyżki surowcowe.