Rozmowa z Antonim Podleckim z firmy Irad-Plast

Podczas tych targów promujecie tzw. „pachnące butelki”. Co to takiego?
W tych opakowaniach zastosowaliśmy specjalny pigment służący nadaniu opakowaniu konkretnego zapachu. Jest to nowość na naszym rynku, jesteśmy chyba pierwszą, albo jedną z niewielu firm, które tworzą takie opakowania w Polsce. Jest to obecnie jeden z najciekawszych trendów innowacyjnych na rynku opakowaniowym i dlatego warto wprowadzić takie rozwiązanie do swojej oferty. Odbiorcy na pewno się znajdą. Swego czasu przetwarzaliśmy też tworzywo Surlyn, więc to nie pierwszy kontakt z ekskluzywnymi opakowaniami.

Sam zapach opakowania może być dowolny. Polega to na tym, że opakowania zostaje wysłane do producenta pigmentu zapachowego we Francji, z którym współpracujemy i on tam na miejscu jest w stanie dobrać nam odpowiednią woń. Oczywiście musi to być zapach, który będzie kojarzył się np. ze świeżością, czyli tym wszystkim co ma znaczenie przy kosmetykach. Jest to tez oferta, którą wprowadzamy dla zdecydowanie większych serii produkcyjnych.

Antoni Podlecki, Irad-Plast


Kto jest najbardziej zainteresowany takimi butelkami?
Sądzimy, że w pierwszej kolejności będą to firmy, które przeznaczają swój asortyment do dużych sieci handlowych. Klient przychodząc do półki będzie w stanie poczuć zapach danego kosmetyku, już ten aromat ma go zatrzymać przy regale i sprowokować do sięgnięcia po towar.

Są też inne zalety wprowadzenia do sprzedaży takich pachnących butelek. Klienci nie będą zmuszeni rozpakowywać produktów kosmetycznych. Wystarczy powąchać zewnętrzną część opakowania i już będzie można wiedzieć czego spodziewać się po kosmetyku. To korzyść dla konsumenta. Ale zyska też producent kosmetyku. Nie będzie jest narażony na to, że jego towar jest używany jeszcze przed zakupem.

Przez lata firmę opuściły już miliony opakowań. Z jakich możecie być najbardziej zadowoleni?
Przełomowym momentem w naszej działalności było wprowadzenie do oferty litrowych słoików pod pompkę. Umożliwiło to rozwinięcie całej linii słoikowej. Obecnie produkujemy słoiki w gamie 100 – 1000 ml, ale dzięki tamtej inwestycji mogliśmy wejść w sektor słoikowy, co oznaczało znaczny rozwój firmy.

Czy jesteście sprzedawcą jedynie krajowym, czy też lokujecie opakowania na rynkach zagranicznych?
W niewielkim stopniu sprzedajemy opakowania zagranicę, przede wszystkim do krajów ościennych, przy czym największym rynkiem eksportowym jest Litwa. Mogę jednak zdradzić, że aktualnie jesteśmy w trakcie negocjacji z firmą z Wielkiej Brytanii, która jak wszystko dobrze pójdzie, to zostanie naszym przedstawicielem na Europę Zachodnią. Mamy zatem nadzieję, że w niedalekiej perspektywie i tam pojawią się nasze opakowania.

Warto być wystawcą na targach Packaging Innovations?
Jak najbardziej. Zapoznaliśmy się z nowymi firmami, do których trudno było się do tej pory przebić. To największy plus z naszej obecności na tych targach. Jest też sporo zapytań od gości, którzy odwiedzają nasze stoisko. Zresztą nawet naszą rozmowę musimy co jakiś czas przerywać, bo pojawiają się ludzie chcący się dowiedzieć różnych rzeczy.

Dziękujemy za rozmowę

Czytaj więcej:
Wywiad 296