Rozmowa z Tomem Dierickiem, szefem firmy M&A Cefta
Zawsze się to sprawdza?
Są wyjątki. Swego czasu wprowadziliśmy do oferty preformy PET na butelki do wód i napojów, walcząc z potężną konkurencją, taką jak: Amcor, Hanex, Alpla. Przez pewien okres był to bardzo ciekawy biznes, ale problemy finansowe naszego dostawcy doprowadziły do zrezygnowania przez nas z tej oferty. Dlatego trzeba być elastycznym i szybko reagować na zmieniającą się sytuację.
Jak na tle polskiej konkurencji wygląda aktualna pozycja firmy M&A Cefta?
Ciężko mi powiedzieć jak przedstawia się potencjał, którym może pochwalić się nasza konkurencja, ale my cały czas się rozwijamy i zdobywamy coraz wyższą pozycję.
Jeszcze w 2006 r. nasz roczny obrót kształtował się na poziomie 25 mln zł. Teraz za 2007 r. uzyskany przez nas roczny obrót osiągnął poziom 45 mln zł. Jak więc widać wzrost jest bardzo znaczący.
Oczywiście takie firmy jak choćby Brenntag lub A. Schulman są jeszcze przed nami, co nie zmienia faktu, że jesteśmy zadowoleni z naszych osiągnięć.
To co mnie bardzo cieszy, to fakt, że mamy najprawdopodobniej największą w Polsce sprzedaż w przeliczeniu na jednego pracownika zatrudnionego w firmie.
Przy obrocie prawie 50 mln zł ta średnia na jedną osobę to niemal 10 mln zł, bo w M&A CEFTA pracuje ledwie pięć osób. Są tymczasem firmy, które notują wprawdzie obrót na poziomie 120 mln zł, ale zatrudniają 50 osób, zatem średnia przekracza niewiele ponad 2 mln zł.
Ilu klientów obsługuje w tej chwili firma M&A Cefta?
Mamy różne produkty, począwszy od barwników, poprzez poliolefiny aż po tworzywa sztuczne techniczne, więc przekrój naszych odbiorców jest bardzo zróżnicowany. Niemniej jednak myślę, że spokojnie mogę podać liczbę stu klientów, z którymi mamy stały kontakt. Jedni przychodzą, inni odchodzą, ale ta setka, to w miarę stabilny poziom naszych odbiorców.
Jak to się stało, że Pan - Belg znalazł się w Polsce i zadomowił tutaj?
Znajomość polskiego przemysłu przetwórstwa tworzyw sztucznych zdobyłem kilka lat temu, organizując przedstawicielstwo koncernu Ashland Plastics w Polsce. Przez cztery lata byłem dyrektorem generalnym tej firmy w waszym kraju. Potem jednak stwierdziłem, że warto rozpocząć własną działalność, więc rozstałem się z Ashland Plastics i postawiłem na M&A CEFTA, której jestem właścicielem.
Oprócz Ashland Plastics pańskie zawodowe doświadczenie, to także Shell, GE Plastics oraz ChemConnect. Jak zdobyte tam doświadczenie jest przez Pana wykorzystywane na obecnym stanowisku?
Na pewno praca w każdym z tych miejsc wiele mi dała. W Shellu pracowałem w sekcji researchingu, to były badania laboratoryjne. Jestem z wykształcenia chemikiem, więc była to praca w pewnym sensie naukowa, a nie działalność biznesowa. W GE Plastics miałem już pierwszy kontakt z branżą tworzyw sztucznych. Tam poznawałem specyfikę zarówno poszczególnych tworzyw jak również wymagań rynkowych.
Z kolei wspomniany Ashland Plastics, gdzie byłem pierwszym Europejczykiem, jakiego ten amerykański koncern zdecydował się zatrudnić, to już możliwość poznania jak działają firmy dystrybucyjne, jak należy budować relacje z klientami.
Dziękujemy za rozmowę
Firma M&A Cefta została założona w 1999 r. w Warszawie. Jej właściciel Tom Dierick jest Belgiem, posiada stopień B.Sc Uniwersytetu Louvain (Belgia) i tytuł MBA z Boston University (USA).