Rozmowa z szefem stowarzyszenia Euromap

Rozmowa z szefem stowarzyszenia… Podczas targów K 2010 specjalną konferencję poświęconą aktualnej sytuacji w branży tworzyw sztucznych zorganizowała organizacja Euromap. To największe w Europie stowarzyszenie producentów maszyn do przetwórstwa tworzyw sztucznych i gumy. Poniżej prezentujemy rozmowę z Bernhardem Merki, który stoi na jego czele.

Targi K 2010 zapowiadane były jako ostateczna odpowiedź na pytanie czy branża tworzyw sztucznych najgorsze ma już za sobą? Jak się ma zatem sytuacja?
Bernhard Merki: - Wszystko wskazuje na to, że pobyt na tworzywa sztuczne, a także maszyny do przetwórstwa powoli zaczyna rosnąć, choć wciąż problemem pozostaje finansowanie. Jednak największe załamanie jest na szczęście za nami.

Gdzie było najbardziej widać problemy z jakimi zmagała się branża?
W całej Europie nastąpił bezprecedensowy spadek zamówień w sektorze motoryzacyjnym, przede wszystkim jesienią 2008 r. Bardzo słaby był też popyt w branży budowlanej. Nierównomierne załamanie nastąpiło natomiast w przemyśle opakowaniowym. Dużo lepiej miały się opakowania dla wyrobów spożywczych, chemicznych niż dla towarów przemysłowych.

Stały wzrost odnotowywał za to sektor opakowań dla zastosowań medycznych, więc dla dostawców urządzeń dla tego obszaru sytuacja wyglądała w miarę przyzwoicie.

Jakie były najpoważniejsze objawy załamania?
Większość rynków eksportowych dla europejskich wytwórców maszyn skurczyło się w zatrważającym stopniu. Spadek tego eksportu dla samych tylko niemieckich i włoskich producentów maszyn to było 35 proc.

Sama sprzedaż do Azji nie była w stanie zrekompensować tych strat. Warto powiedzieć, że w czasie poprzednich targów K mówiliśmy o europejskim eksporcie szacowanym na 12,3 mld euro. Teraz jest to 8,7 mld euro.

Podczas specjalnej targowej konferencji Euromap podsumowywał rynkowe wyniki. Jak w skrócie w liczbach wyglądały ostatnie lata w przemyśle tworzyw sztucznych?
Przede wszystkim wielkość produkcji europejskich wytwórców maszyn i urządzeń do tworzyw sztucznych spadła w okresie międzytargowym o 24,5 proc. z 17,3 mld euro do 13,2 mld euro. Spadek ten było widać we wszystkich typach wyrobów. Dla wtryskarek wytłaczarek i maszyn do termo formowania było to 30 proc.

Skala jest tu więc ogromna, mnóstwo firm w tym okresie miało pozamykane zakłady. To od razu miało związek z kłopotami producentów peryferiów. Ich produkcja i sprzedaż spadły o 27 proc. Najlepiej mieli się producenci form i maszyn fleksograficznych. Oni stracili po ok. 10 proc.

Czytaj więcej:
Rynek 1145
Wywiad 299