FINAT, europejskie stowarzyszenie zrzeszające producentów etykiet samoprzylepnych, potwierdza że popyt na ich materiały zanotował w ubiegłym roku znaczący wzrost.
Dla rynku etykietowego to dobra wiadomość, bo oznacza to, że wrócił on już do sytuacji sprzed kryzysu. Największy w historii spadek zapotrzebowania na etykiety notowany był w połowie 2009 r. Jednak już w minionym roku całkowity wolumen wyprodukowanych produktów osiągnął poziom 5,7 mld mkw., co oznaczało 11,4 proc. wzrost w porównaniu z 2009 r. i 3,5 proc. wzrost w stosunku do roku 2007, kiedy to jeszcze kryzysu nie było.
U podstaw tego odrodzenia leżało silne, bo 9,5 proc. podniesienie się popytu na wysokiej jakości papierowe laminaty etykietowe w rolkach. Grupa ta stanowi ok. 70 proc. całego rynku etykiet samoprzylepnych. O 15,3 proc. zwiększył się także popyt na laminaty foliowe z polietylenu i polipropylenu. Udział tych produktów w całym rynku nieprzerwanie w ciągu ostatnich lat wzrasta i obecnie stanowi już 22,5 proc., podczas gdy jeszcze dziesięć lat temu było to 15 proc.
Geograficznie wzrost zapotrzebowania na materiały etykietowe napędzany jest głównie przez kraje Europy Wschodniej i kraje bałkańskie. Mowa tu głównie o takich państwach jak Rosja, Bułgaria, Rumunia, ale i Turcja. Tam rozwój rynku następuje w tempie ok. 20 proc. To wynik absolutnie doskonały. Jeśli idzie z kolei o dojrzałe rynki, to notują one przyrost w tempie 4,5 – 8,5 proc., choć np. Niemcy, Holandia, Włoch y i Hiszpania osiągnęły w minionym roku dwucyfrowy rezultat.
To co najbardziej martwi w tej chwili przemysł etykietowy to znaczne pogorszenie sytuacji cenowej w obszarze surowcowym. Między styczniem ubiegłego roku i styczniem tego ceny materiałów dla etykiet papierowych wzrosły 20 – 25 proc. Z kolei ceny LDPE, PP i PET, czyli kluczowych produktów dla tworzenia etykiet foliowych podskoczyły o 25 – 35 proc. Polimery konieczne do produkcji klejów wzrosły nawet o 65 – 75 proc. Także dostawcy farb muszą zmagać się z podwyżkami materiałów bazowych i byli zmuszeni podnieść cenę swoich produktów o blisko 30 proc.