Gdy wiodącym tematem dotyczącym rodzimego PKP jest to, czy pociągi na święta będą kursowały planowo, nasi zachodni sąsiedzi biorą się za wykorzystywanie tworzyw sztucznych przy budowie własnych linii kolejowych.
Projekt firmowany przez niemiecki Instytut Fraunhofera przewiduje zastępowanie tradycyjnych drewnianych i betonowych podkładów kolejowych podkładami wykonanymi z tworzyw sztucznych poddanych wcześniej recyklingowi. Do produkcji wykorzystana zostanie mieszanka 65 proc. polipropylenu i 35 proc. polietylenu. Od jesieni tego roku tworzywowe belki stanowiące podkład umieszczane są na wybranych trasach. Jeśli się sprawdzą, wówczas projekt będzie sukcesywnie rozszerzany na całe Niemcy.
O co zatem chodzi z wymianą kolejowych podkładów na te powstałe z recyklowanego tworzywa?
Przede wszystkim zaletą ma być ich mniejsza waga, a także obniżenie drgań i hałasu w pociągach podczas jazdy. Zwłaszcza w tunelach i na mostach obydwie cechy mają być szczególnie mocno uwypuklone. Chodzi więc o poprawę komfortu podróżowania.
Korzyścią ma być także dłuższe funkcjonowanie tworzywowych, a nie drewnianych podkładów (50 lat w porównaniu do 20 lat) i ich łatwiejsze utrzymanie. Fachowcy z Instytutu Fraunhofera zwracają też uwagę na to, że proponowane rozwiązanie ma być bezpieczniejsze, więc należy je stosować w obszarach o zwiększonym ryzyku wykolejenia pociągu.
Wadą ma być natomiast możliwość wdrożenia projektu wyłącznie na trasach dopuszczających maksymalną prędkość 160 km na godzinę. W Niemczech częstokroć pociągi jeżdżą znacznie szybciej. Choć z drugiej strony nie oznacza to, że tworzywowe podkłady spowolnią kursowanie składów. Prędkość 160 km na godzinę jest dla porównania prędkością absolutnie najwyższą w naszym kraju i osiągana tylko na dwóch trasach: z Warszawy do Krakowa i na Śląsk oraz na linii Warszawa – Poznań.