W konsekwencji tego typu badań Unia Europejska postanowiła zmienić swoją filozofię i odejść od modelu gospodarki linearnej na rzecz gospodarki o obiegu zamkniętym, w której jak najdłużej będą wykorzystywane poszczególne surowce. Stanowi to oczywiście pewnego rodzaju wyzwanie dla przemysłu, który działał do tej pory w realiach poprzedniej gospodarki. Co musi zrobić branża opakowań z tworzyw sztucznych, aby skutecznie wpisać się w ten nowy model?
Bardzo ważnym elementem gospodarki o obiegu zamkniętym jest recykling. Alpla już od 2013 r. posiada w Polsce zakład, który produkuje rPET do kontaktu z żywnością. W ostatnim czasie zwiększyliśmy moce wytwórcze fabryki do poziomu 30 tys. ton recyklatu rocznie.
Jak powiedziałem, recykling jest niezwykle istotny dla gospodarki o obiegu zamkniętym. Dzięki niemu możemy zużywać mniej surowców pierwotnych, czyli bardziej dbać o środowisko. Aby proces był efektywny, konieczny jest odpowiedni system zbiórki opakowań z rynku, o czym już wspomniałem. Na tym polu, zarówno w Polsce jak i w innych krajach, jest jeszcze wiele do zrobienia.
Równie ważnym elementem jest "projektowanie dla recyklingu", dzięki któremu opakowania staną się jak bardziej przyjazne dla odzysku. Chodzi m.in. o to, aby nie używać w produktach komponentów, które taki proces będą utrudniały. W przypadku butelek PET są to np. etykiety PVC. Współpracując z naszymi klientami widzimy, jak wiele zaawansowanych prac prowadzi się w kierunku projektowania takich opakowań, które jak najbardziej będą nadawały się do recyklingu i zwrotu, tak by można było nadać im kolejne życie.
Tym bardziej, że w dobie coraz większej świadomości ekologicznej to zaangażowanie poszczególnych sektorów gospodarki w działalność prośrodowiskową przestało być już traktowane jako chwyt reklamowy. Zdaje się nawet, że jest to obecnie konieczność i firmy, które nie akcentują takich działań, same skazują się na negatywny PR. Dotyczy to zwłaszcza firm z branży przetwórstwa tworzyw sztucznych. Jakie działania państwo podejmujecie w tym kierunku?
Alpla już od dłuższego czasu angażuje się w szereg inicjatyw proekologicznych. W ramach Fundacji Ellen MacArthur podpisaliśmy Global Commitment w którym zobowiązaliśmy się, że do 2025 r. wszystkie nasze opakowania będą nadawały się do recyklingu oraz że w 2025 r. zawartość surowców przetworzonych będzie stanowiła 25% całości wykorzystywanych przez nas materiałów. Wspieramy też różnego rodzaju projekty, jak np. The Great Bubble Barrier, w ramach którego na rzekach budowane są specjalnego rodzaju bariery uniemożliwiające przemieszczanie się śmieci do oceanów.
Od 2017 r. Alpla wspiera projekt Helioz WADI, którego celem jest walka z chorobami przenoszonymi w zanieczyszczonej wodzie, takimi jak cholera czy biegunka. WADI to skrót od „Water Disinfection” i nazwa przyrządu pomiarowego na baterie słoneczne, który umieszcza się na przezroczystych butelkach PET. Ponieważ promieniowanie UV wyjaławia zanieczyszczoną wodę, WADI mierzy jego poziom i przy pomocy zrozumiałych symboli pokazuje, kiedy woda nadaje się do picia. Od 2018 r. Alpla jest mecenasem jednego z projektów w Indiach.
Nasza firma sponsoruje również dwie organizacje non-profit walczące z zanieczyszczeniem oceanów. Fundacja The Ocean Cleanup wydobywa odpady z mórz przy pomocy specjalnych urządzeń, zaś Fundacja Waste Free Oceans zbiera odpady z tworzyw sztucznych w morzach i na wybrzeżach, a następnie przetwarza je na tzw. plastik oceaniczny. W tym celu współpracuje z przedsiębiorstwami, które wytwarzają z niego nowe produkty. Alpla jest Złotym Członkiem Waste Free Oceans.
W Polsce przystąpiliśmy do paktu na rzecz zrównoważonego wykorzystania tworzyw sztucznych; dodatkowo 5 czerwca, kiedy to przypada Dzień Ochrony Środowiska, w każdym z naszych zakładów organizujemy akcję sprzątania otaczającego terenu.
Na zakończenie chciałbym zapytać, jaka przyszłość czeka pana zdaniem branżę butelek PET?
Myślę, że jeśli społeczeństwo będzie dokonywać swoich wyborów patrząc na fakty – co odnosi się zarówno do konsumentów, producentów jak i rządzących – to dostrzeże, że obecnie nie ma lepszego rozwiązania dla wód, napojów, soków czy mleka niż opakowania PET. Uważam więc, że chociażby z tego powodu będą one jeszcze przez dłuższy czas funkcjonowały na rynku. Jednak stało się też tak, że zalety którymi charakteryzują się opakowania z tworzyw sztucznych - przede wszystkim trwałość i lekkość - są dziś odbierane jako swego rodzaju wady.
Widzimy zdjęcia pływających wysp śmieci i niestety można w nich znaleźć również butelki PET. Z kolei opakowania z tworzyw alternatywnych, np. ze szkła, którego waga jest spora, najczęściej toną i po prostu ich nie widać. A my generalnie mamy to do siebie, że jak problemu nie widać, to po prostu uważamy że go nie ma. Dlatego też plastik ma obecnie tak złą passę.
Biorąc pod uwagę kierunki wyznaczane przez dyrektywę Single Use Plastic, czyli np. zwiększenie zawartości recyklatów w butelkach, eksperci widzą że to jest dobre rozwiązanie. Trzeba tylko we właściwy sposób postępować z opakowaniem: nie wyrzucać go do rowu, nie palić w piecu, tylko wrzucić do żółtego worka, a my z przyjemnością taką butelkę odbierzemy, przerobimy na recyklat i damy jej kolejne życie.
Rozmawiał Jacek Leszczyński.