Reforma instytutów badawczych
Wiadomości
MNiSW skierowało projekt ustawy o Narodowym Instytucie Technologicznym do konsultacji publicznych. Reforma instytutów badawczych czytaj>>
Wiem jedno, na czele Instytutu Elektrotechniki jest już drugą kadencję dyrektor, którego znajomość języków obcych jest mierna, jego dorobek naukowy według obecnych kryteriów nie pozwoliłby mu na uzyskanie stopnia dr hab. (Index H - 5 Scopus) , a utrzymuje Instytut z wynajmu, likwidacji i wyprzedaży majątku.
Opisywany przez Pana (Panią) casus nie jest jedyny. To prawda, że w kilku przypadkach takie sytuacje mają miejsce. Dowodzi to słabości również obecnego systemu, szczególnie w instytutach podległych Ministerstwu Rozwoju (dawniej Gospodarki), jednakowoż proponowane zmiany mogą budzić niepokój z powodu zagrożenia ręcznym sterowaniem jednostkami i, mimo wszystko, obniżenia wymagań formalnych. Jeśli, jak zostało powiedziane, znajomość języków jest często niewystarczająca (mimo ustawowych wymagań), to jak będzie wyglądało to za chwilę, jeśli ta znajomość nie jest już wymagana?
Nie jestem za tą ustawą, ale pisząc wypadałoby zapoznać się z szczegółami w niej zawartymi. Nie wymaganie znajomości języka obcego nie do końca jest prawdą, wymogiem objęcia stanowiska jest posiadanie przynajmniej tytułu dr , a niestety jednym z wymogów ( przynajmniej obecnie ) jest egzamin z znajomości języka obcego. Jaka jest potem praktyczna znajomość języka to inna sprawa, ale nawet konkursy które się do tej pory odbywały podchodziły do tej kwestii różnie. I tak mamy wiele osób na stanowiskach które nie potrafią przeprowadzić rozmowy w obcym języku ( niekiedy i ojczysty daje wiele do życzenia )
ale komuna
Indeks Hirsha o niczym nie świadczy. To prawda, że ilość publikacji jest najważniejsza i wliczana do dorobku naukowego, co jest podstawą do habilitacji (im więcej tym lepiej). Jednakże są nauczyciele akademiccy na uczelni mający znikomą ilość publikacji i posiadają tytuł profesora. Są to osoby które zdobyli swoje tytuły przed "bum publikacyjnym" jaki jest teraz obserwowany. Kiedyś nie musieli tyle publikować bo Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego nie wymagało tak bogatego dorobku naukowego w postaci publikacji aby starać się o tytuł hab. lub prof. Niektóre profesje na uczelni także nie mają aż takiego pola do popisu -przykładem są profesury z zakresu architektury, budownictwa. O czym mieliby pisać? Tam bardziej liczą się wykonane projekty. Na koniec to chciałbym wyrazić opinię nt. tego co się dzieje w naukowym świecie. Otóż jest na uczelniach powiedzenie, że "papier przyjmie wszystko". Piszę się o wszystkim i o niczym, a niektóre publikacje mają naprawdę niski poziom. Piszę się po to aby tylko podwyższać indeks Hirsha. Także indeks H nie jest wymiernikiem, dzięki której można oceniać kogoś na kandydata na stanowisko dyrektora jakiejś instytucji.
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12297460/katalog/12427967#12427967