Światowe zapotrzebowanie na zamknięcia do opakowań na napoje zmniejszyło się. Głównie przez fakt, że produkty tego typu gorzej sprzedają się w Europie Zachodniej i Ameryce Płn. Sytuację stara się ratować Azja i nasz region kontynentu.
Analizę branży przedstawiła działająca w niej międzynarodowa firma Canadean. Z jej szacunków wynika, że przemysł może w kończącym się roku osiągnąć tempo wzrostu na poziomie zaledwie ciut wyższym niż 2 proc. Według studium całkowite zapotrzebowanie na zamknięcia obliczane na ten rok to 1,01 bln sztuk. Jednak dane te są znacznie słabsze choćby od tych z 2008 r., gdy to branża rozwijała się w tempie powyżej 4 proc. W kolejnych pięciu latach rozwój ma się kształtować na poziomie ok. 3,3 proc.
W Azji wzrost rynku jest najszybszy i w obecnym roku było to ok. 7,7 proc. Głownie dzięki temu cała światowa branża może mówić o jakimkolwiek wzroście. W Europie Zachodniej i Ameryce Płn mieliśmy bowiem do czynienia z kurczeniem się rynku odpowiednio o 0,6 proc. i 1,4 proc. Wolniej przyrastał także sektor w Europie Środkowej i Wschodniej. Nie było to już tempo ponad 6 proc. rocznie, ale zaledwie 2,5 proc.
Najbardziej pożądanym typem zamknięć wciąż pozostają nakrętki z tworzyw sztucznych, które stanowią niecałe 40 proc. wszystkich zamknięć obecnych w obiegu. Łącznie ich produkcja obliczana jest zatem na ok. 362 mld sztuk. Właśnie popyt na zamknięcia tworzywowe ma być w najbliższych latach największy i do 2016 r. ma być ich co roku o 5 proc. więcej.