
W ostatnim miesiącu ubiegłego roku Chiny importowały 1,53 mln ton tworzyw sztucznych. W porównaniu z wcześniejszym miesiącem było to 81 tys. ton więcej. Łącznie w ciągu ubiegłego roku do Chin sprowadzono ponad 10 mln ton tworzyw. Najwięcej surowca w ciągu całego ub. roku sprowadzili chińczycy z Korei Południowej (3,24 mln ton), następnie z Tajwanu (2,62 mln ton), Arabii Saudyjskiej (1,9 mln ton). Najchętniej sprowadzanym przez nich tworzywem jest polipropylen. Na tym chińskim boomie korzystają tez w niewielkim stopniu i polskie firmy. Dla przykładu Zakłady Azotowe Puławy sprzedają do Azji spore ilości kaprolaktamu i to za niemałe wcale pieniądze.
Wzrost chińskiego rynku przetwórczego napędzany jest jednak nie tylko przez import. Wewnętrzna produkcja tworzyw sztucznych tylko w pierwszej połowie ub. roku wzrosła o 23,2 proc. do poziomu 21 mln ton. Produkcja wyrobów z tworzyw sztucznych osiągnęła poziom 25 mln ton, co było wynikiem lepszym o 21 proc. w porównaniu z pierwszą połową 2009 r. Przychody całego sektora przetwórczego wyniosły w pierwszych sześciu miesiącach ub. roku 1,18 mld dolarów, co jest wynikiem o 54 proc. lepszym niż za analogiczny okres roku wcześniejszego.
Wedle zgodnej opinii ekspertów do 2015 r. zapotrzebowanie na tworzywa sztuczne w tym kraju powinno stanowić jedną czwartą całego światowego popytu na te produkty. Już teraz choćby w odniesieniu wyłącznie do tworzywa PET widać, że jego konsumpcja w Chinach odpowiada konsumpcji notowanej łącznie w Zachodniej Europie, Stanach Zjednoczonych, Indiach i Azji Południowo – Wschodniej. W efekcie światowy rynek tworzyw sztucznych coraz bardziej będzie uzależniał się od CHRL.
Oczywiście rosnące znaczenie rynku chińskiego wynika w głównej mierze z wysokiego tempa rozwoju gospodarczego kraju. Warto wiedzieć przy okazji, że tempo rozwoju przemysłu tworzyw sztucznych w Chinach przewyższa tam wskaźnik PKB.