Deficyt Polski w handlu tworzywami sięgnie 2 mld euro

Deficyt Polski w handlu tworzywami… Około 2 mld euro, taki deficyt w handlu tworzywami sztucznymi może za ubiegły rok zanotować nasz kraj. Niestety nic nie wskazuje na to, że w 2008 r. sytuacja się poprawi. Łączny deficyt w obrocie chemikaliami to ponad 7 mld euro. Najgorzej jest w przemyśle farmaceutycznym, ale tworzywa sztuczne plasuje się na drugim miejscu tego raczej przykrego zestawienia.

Zdaniem ekspertów i ludzi z branży aktualna sytuacja na polskim rynku chemicznym odznacza się dużą rozpiętością jeśli chodzi o stopień rozwoju. W wielu sektorach chemicznych daje się zauważyć bardzo duże braki produktowe. Oznacza to, że istnieje u nas niewystarczająca liczba zarówno podstawowych wyrobów i półproduktów. W dużej mierze jest tak właśnie w sektorze tworzyw sztucznych.

Dla przykładu, w ocenie Jerzego Majchrzaka, dyrektora Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, polski sektor chemiczny powinien intensywniej dopasowywać się do kierunków w jakich rozwijają się inne gałęzi przemysłu. Jako przykład takiego stanu rzeczy wskazuje on sytuację dynamicznego wzrostu potencjału przemysłu samochodowego i całkowity brak odpowiedzi ze strony sektora chemicznego, który zdaje się przesypiać ten boom inwestycyjny w motoryzacji. Tymczasem wiadomo - jak mówi dyrektor Majchrzak - że w każdym samochodzie zawarte są kilogramy chemikaliów. Różnego rodzaju tworzywa stosuje się do wykończenia wnętrza pojazdu, ale i jako części silnikowe. Ponieważ my ich nie produkujemy, więc konieczny jest import.

To co w największym stopniu wpływa na konieczność sprowadzania surowców produkowanych poza naszym krajem, to przede wszystkim brak posiadania własnej bazy surowcowej. Ponadto bilans handlowy w wyraźny sposób odzwierciedla przestarzałą strukturę produkcji przemysłu chemicznego w Polsce. Dodatnie wartości salda generowane są głównie przez taki asortyment jak kauczuki i artykuły z kauczuku, środki piorące i kosmetyki oraz nawozy. Wspominany deficyt, to przede wszystkim domena branży farmaceutycznej (2,4 mld euro) czy też tworzyw sztucznych w formach podstawowych (1,7 mld euro w 2006 r. i stale wzrastająca strata.

W zgodnej opinii aktualny niedobór w handlu zagranicznym chemikaliami będzie się najpewniej w najbliższym czasie zwiększać i nie zmienią tego choćby niedawne inwestycje poczynione w celu powiększenia poziomu produkcji etylenu, propylenu, polietylenu oraz polipropylenu. Wprawdzie nieznacznie poprawiły one dotychczasową sytuację, to jednak nie zredukowały deficytu tych produktów oraz samych tworzyw sztucznych.

Mimo powyższych uwag, widać jednak - analizując ostatni roczny raport Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego - że wyniki ekonomiczne przemysłu chemicznego są coraz lepsze. Rok temu odnotowano istotny wzrost przychodów ze sprzedaży: 12,5 proc. dla produkcji wyrobów chemicznych oraz 18,9 proc. dla produkcji wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych. Łącznie przemysł chemiczny osiągnął wartość sprzedaży w wysokości 81147,2 mln złotych, czyli o 14,8 proc. więcej niż w 2005 r. Wyników za 2007 r. jeszcze nie udało się zebrać.

Smutne jest jednak to, że porównując wartość osiągniętych przez polskie przedsiębiorstwa przychodów (20,8 mld euro) z wartością osiągniętą przez cały unijny przemysł chemiczny, który generuje przychody na poziomie około 600 mld euro, widać jak niewielki procent pod względem wartościowym stanowią wyroby wyprodukowane w naszym kraju.

Czytaj więcej:
Rynek 1135