Wielkie problemy spółki Erg z Kłobucka. Producent wyrobów z tworzyw sztucznych stoi na skraju przepaści. Pracownicy nie dostają wynagrodzeń, a władze spółki nie dość, że nie potrafią jej uratować, to nawet nie są w stanie przeprowadzić postępowania upadłościowego.
Na pierwszy rzut oka ERG Kłobuck powinien mieć się dobrze. Spółka była bowiem liderem polskiego i czwartym w Europie producentem strzykawek z tworzyw sztucznych jednorazowego użytku. Była w stanie produkować 300 mln sztuk strzykawek rocznie. Dysponowała też odrębnym działem produkcji folii z polipropylenu i polietylenu, którego działalność stanowiła ok. 20 proc. łącznej sprzedaży spółki. Zakład folii produkował m.in. opakowania bezbarwne, tworzywowe torby z nadrukiem oraz folie na rolkach, przeznaczone do pakowania rozmaitych produktów w hurcie.
Jednak spółka okazała się kolosem na glinianych nogach. Pracownicy za zaistniałą sytuację obwiniają urzędującego prezesa. Z ich tłumaczeń dotyczących bieżącej sytuacji w firmie wyłania się obraz permanentnego chaosu.
Problemy zaczęły się blisko trzy lata temu, gdy załoga przestała otrzymywać regularne wypłaty. Pod koniec 2009 r. do prokuratury trafiło zawiadomienie w sprawie ciężkiego naruszenia praw pracowniczych. Sytuacja, mimo częstych zapewnień o wychodzeniu na prostą, nie uległa jednak poprawie, więc niedawno produkcja w firmie została wstrzymana. W tej chwili zadłużenie firmy to ponad 6 mln zł. ERG ma długi w ZUS, gminie i u kontrahentów.
Niemożliwe jest do przeprowadzenia nawet postępowanie upadłościowe, gdyż Erg Kłobuck na to nie stać. Majątek firmy nie został jeszcze rozparcelowany. Maszyny produkcyjne wciąż stoją w hali. W sprawę zaangażowała się już częstochowska Solidarność. Pracownicy zamierzają złożyć pozew do sądu. Licząc że ten zdecyduje o nakazie wypłat.