Komentarz po targach Plastpol 2010

Komentarz po targach Plastpol… Zakończyły się targi Plastpol w Kielcach. Na pewno tegoroczna edycja przypadła w średnio korzystnym terminie gdy cała Polska walczyła z powodzią. Po imprezie nasuwa się kilka spostrzeżeń. Przede wszystkim wydaje się, że Plastpolowi udało się obronić swoją pozycję, a rok temu nie było to takie pewne.

Na pewno były to targi mniejsze niż choćby jeszcze dwa lata temu. Mniej wystawców, mniej gości, mniej hal wystawowych. Pewnie niektórych gości i wystawców odstręczyła powódź. Prawie puste, bo tylko z jednym krzesłem i stolikiem, wręcz straszące stoisko firmy Konkret Sandomierz było najlepszym potwierdzeniem tego, że powódź nie jest obojętna dla przebiegu Plastpolu.

Skurczenie wystawy do tylko czterech hal wystawowych dobitnie pokazywało, że tegoroczne targi swoją wielkością nie mogą konkurować z wcześniejszymi edycjami. Mimo pechowego - ubiegłoroczny pożar - zmniejszenia powierzchni ekspozycyjnej pierwszym wrażeniem jakie rzucało się w oczy po wejściu do kieleckich hal, były dość szerokie przejścia między stoiskami. A skoro przejścia szerokie, to znaczy że terenów ekspozycyjnych mniej.

Plastpol 2010


Dał się również zauważyć mniejszy udział wystawców azjatyckich. Innymi słowy Chińczycy już tak bardzo w oczy się na Plastpolu nie rzucali. Chociaż oczywiście byli i ci z kontynentu i ci z Tajwanu.

Zabrakło za to kilku liczących się wystawców globalnych, np. firm SABIC, BASF, Bayer, Lanxess. Zresztą brak sprzedawców tworzyw był odczuwalny chyba najbardziej. Dość powiedzieć, że w Kielcach po raz drugi z rzędu nie było firmy Brenntag. Rok temu wydawało się, że Brenntag chce przejść na dwuletni cykl uczestnictwa w Plastpolu. No ale w tym roku też nie przyjechał. Swojego stoiska nie miała także Krakchemia, drugi z liderów krajowego rynku dystrybucyjnego. To źle.

Skoro zaczęliśmy podsumowanie od minusów, to na czym opierać początkową tezę, że Plastpol obronił swoją pozycję?

Przede wszystkim rok temu głośno wypowiadane były opinie, że impreza odbywająca się w cyklu jednorocznym nie ma sensu i edycja 2009 będzie dla wielu firm ostatnią, w której wezmą udział po uczestnictwie w roku wcześniejszym. Tym razem tego postulatu już nikt - przynajmniej oficjalnie - tak ochoczo nie zgłaszał. Co więcej ubiegłoroczni krytycy wystawiania się co rok tym razem jeszcze swoje stoiska powiększyli.

Na pewno Plastpol na częstotliwość targów K nie przejdzie. Byłoby to ze szkodą dla całej branży przetwórczej. Na dwuletni cykl przeszły Międzynarodowe Targi Poznańskie z Taropakiem i niekoniecznie była to decyzja słuszna. Odwoływanie się do trzyletniego cyklu targów K było przez wielu wystawców zbijane tłumaczeniem, że wprawdzie samo K jest co trzy lata, ale w Niemczech duże targi dla branży tworzyw sztucznych np. Fakuma odbywają się w latach, gdy imprezy w Düsseldorfie nie ma, więc rynek targowy nie zamiera i co roku coś się na nim dzieje.

Plastpol 2010


Czytaj więcej:
Targi 1319
Rynek 1141
Analiza 418