W ubiegłym roku gminy wydały na segregację odpadów ponad 47 mln zł, ale osiągnęły bardzo słabe wyniki. Zdaniem ekspertów obecny system jest zły i nie daje szansy na spełnienie unijnych wymogów.
W 2004 roku w gminach zebrano 132,5 tys. ton opakowań - wynika z raportu Fundacji Ekonomistów Środowiska i Zasobów Naturalnych. Stanowi to tylko 16 procent wszystkich odpadów opakowaniowych, jakie pozyskano z rynku w ubiegłym roku.
Selektywna zbiórka opakowań najwięcej kosztowała w województwie śląskim - ponad 9 mln zł.
Podstawowym źródłem pozyskiwania tych odpadów wciąż są przemysł i duże sieci handlowe. Od nich pochodzi aż 84 proc. wszystkich opakowań dostarczonych firmom zajmujących się składowaniem, odzyskiem i recyklingiem odpadów. Koszt zebrania od przemysłu takiej masy opakowań fundacja ocenia na 61 mln zł.
- Wydatki na pozyskiwanie opakowań od przemysłu są kilkakrotnie mniejsze od organizowania sieci selektywnej zbiórki w gminach. Ale możliwości zbiórki opakowań od przemysłu już się kończą - ocenia Edyta Sidorczuk, współautorka raportu. Czytamy w nim, że obecny system finansowania recyklingu i odzysku opakowań jest zły.
Organizacje tym się zajmujące nie mają pieniędzy na inwestycje: głównie nowe pojemniki i ich obsługę na wsi. Przedsiębiorcy wnoszą opłaty produktowe tylko w postaci kary za część opakowań, jaka powinna zostać odzyskana. Całkowity koszt pozyskania odpadów opakowaniowych w ubiegłym roku, czyli 108 mln zł, stanowił tylko 0,014 proc. kosztów poniesionych ogółem przez przedsiębiorców.
W 2004 roku przedsiębiorcy wprowadzili na rynek 2,6 mln ton opakowań. Gdyby ponosili opłatę produktową za całą ich masę, organizacje odzysku miałyby więcej pieniędzy na inwestycje.
- Opłata produktowa powinna być naliczana od masy, która nie została poddana recyklingowi i zaśmieca środowisko. Tak jest w innych krajach Unii - przekonuje Jerzy Ziaja, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu.
Stawki opłaty produktowej nie były zmieniane od kilku lat i realnie są niższe niż w 2002 r. Sprawia to, że nie opłaca się zbierać np. opakowań szklanych. Przedsiębiorcy wolą płacić kary.
Zbiórka opakowań musi wzrosnąć, jeśli Polska ma się wywiązać z unijnych norm. W 2014 r. musimy odzyskiwać minimum 60 proc. opakowań wprowadzonych na rynek. Sami przedsiębiorcy prawdopodobnie nie będą mogli sfinansować systemu recyklingu. Będzie to wymagało budowy kilku spalarni odpadów, czyli zainwestowania 1 - 2 mld zł.
Zdaniem samorządów, wszyscy mieszkańcy powinni wnosić opłatę za śmieci do kas gminnych, a nie - jak obecnie - płacić tylko za wywóz odpadów prywatnym firmom.
Magdalena Kozmana
źródło: Rzeczpospolita.pl