Kryzys egipski może podnieść ceny petrochemikaliów

Kryzys egipski może podnieść… Zamieszki w Egipcie, które dla wielu Polaków kojarzą się przede wszystkim z kłopotami urlopowymi, mogą przynieść także dalsze istotne konsekwencje. Niektóre z nich mogą być już widoczne podczas powrotów z wakacji - choć analitycy nie są zgodni, o ile i kiedy podrożeją paliwa, to raczej nie mają wątpliwości, że egipskie kłopoty będą windowały ceny ropy naftowej. Było to widoczne w notowaniach giełdowych z ostatniego tygodnia, kiedy to cena baryłki ropy Brent oscylowała w granicach 110 dol.

Co prawda Egipt nie jest liczącym się eksporterem ropy, ale kontroluje odbywający się przez Kanał Sueski transport surowca z Bliskiego Wschodu. I choć egipska armia zapewnia, że transport nie jest zagrożony, to światowe rynki na napiętą sytuację reagują nerwowo, wliczając do ceny ropy koszt potencjalnego ryzyka.

Napięta sytuacja na rynku naftowym może także znaleźć przełożenie na rynku petrochemikaliów. Historyczne dane potwierdzają związek pomiędzy wzrostem cen ropy a falowaniem cen surowców ropopochodnych. Dla przykładu: kiedy w 2008 roku cena ropy utrzymywała się przez kilka miesięcy na poziomie powyżej 100 dol. za baryłkę, ceny etylenu wzrosły o 26 proc. Podobna sytuacja miała miejsce wiosną 2011 roku, kiedy ceny etylenu wzrosły o 18 proc.

W tym roku ceny ropy mocno podskoczyły w lipcu w związku z przewrotem w Egipcie. Zazwyczaj ceny maleją pod koniec wakacji w związku z obniżeniem sezonowego popytu, ale tym razem może być inaczej. Jeśli napięta sytuacja w Egipcie utrzyma się lub pogorszy, ceny ropy pozostaną wysokie i - jak szacują analitycy - mogą w ciągu 30-60 dni odbić się na wzroście ceny petrochemikaliów. Dotyczy to nie tylko etylenu, lecz także innych związanych z przemysłem naftowym substancji - benzenu, styrenu, propylenu czy butadienu.

- Przy tak potężnym i zróżnicowanym łańcuchu dostaw obejmującym wiele regionów świata, zakłócenia, które powodują przerwy w dostępności surowca lub skoki cen, mogą mieć nieprzewidywalny wpływ na szereg branż - stwierdził Howard Rappaport z agencji IHS.

Zdaniem eksperta, sytuacja w Egipcie jest dobrym przykładem wpływu nieprzewidywalnych zdarzeń na produkcję przemysłową. Jednocześnie może stanowić zachętę do wdrażania systemów, które mogłyby zniwelować skutki różnego rodzaju katastrof - jedynie bowiem firmy o możliwie rozbudowanym łańcuchu dostaw są w stanie przetrwać tego rodzaju kryzys.

Egipskie krwawe zamieszki to aktualnie nie jedyny powód niestabilnej sytuacji na rynku naftowym. Sytuację pogarszają kłopoty z wydobyciem w Libii oraz zmniejszenie zapasów surowca w USA.

Czytaj więcej:
Ropa 58