Ostatnie posiedzenie Rady Europejskiej zakończyło się decyzjami, które będą miały duże skutki dla branży przetwórstwa tworzyw sztucznych. Zdaniem Tomasza Mikulskiego, prezesa ML Polyolefins, nowy podatek, w wysokości 0,80€ za kilogram odpadów opakowaniowych z tworzyw nienadających się do recyklingu, to znaczący impuls do zmiany polityki wielu przetwórców. Zastosowanie nowej taryfy od 1 stycznia 2021 roku powoduje konieczność szybkiego dostosowania się do nowych realiów.
- Decyzja Rady Europejskiej jasno wskazuje na kierunek unijnej polityki zmierzającej do maksymalizacji odzysku tworzyw sztucznych wprowadzanych do obiegu gospodarczego - komentuje Tomasz Mikulski. - Przetwórcy będą w ten sposób zmuszeni do bardziej racjonalnych decyzji odnośnie projektowanych opakowań, co z pewnością przyczyni się do eliminacji tych, które są nieprzetwarzalne w procesie recyklingu. Ten podatek ma mobilizować kraje członkowskie do bardziej zdecydowanych działań, aby wdrażać koncepcję Gospodarki Obiegu Zamkniętego.
Dla części branży tak krótki termin wdrożenia nowej opłaty w życie może stanowić znaczne komplikacje, ze względu na dotychczas stosowane materiały. Część przedsiębiorstw jest już na zaawansowanym etapie, odnośnie przemodelowania swojego portfolio produktów, z kolei dla innych czasu jest coraz mniej.
- Od pewnego czasu obserwujemy wzmożone zainteresowanie klientów naszymi usługami. Mamy bardzo dużo zapytań o weryfikację poszczególnych wyrobów pod kątem możliwości wtórnego przetwórstwa - tłumaczy Tomasz Mikulski. - Szczególnie dla dużych firm, o szerokim asortymencie, przestawienie się i minimalizacja ilości surowców nieprzetwarzalnych może stanowić duże wyzwanie. Na bieżąco prowadzimy audyty na zlecenie naszych kontrahentów i weryfikujemy dla nich możliwości racjonalnej gospodarki surowcowej w zakresie tworzyw.
Nowa danina ma pomóc w redukcji ilości odpadów z tworzyw, które mają krótkie życie. Problemem w spełnieniu wymagań mogą się okazać również dość prozaiczne ograniczenia.
- Teoretycznie zwiększona podaż surowca to nie wszystko - podpowiada prezes ML Polyolefins. - Jestem na tym rynku od dwóch dekad i widzę, że nadal dużym problemem jest kwestia niewłaściwego sortowania. Nic nam po odpadzie, który jest niemożliwy do recyklingu ze względu na wtrącenia stanowiące przeszkodę w produkcji wysokiej jakości recyklatów. Brakuje nam również instytucjonalnego wsparcia, czy też ukierunkowania na realizację projektu gospodarki obiegu zamkniętego. Od pewnego czasu słychać o planach dotyczących wdrożenia ROP, ale takie inicjatywy muszą być podejmowane wespół ze zmieniającym się prawem, jak najnowsze konkluzje Rady Europejskiej.
Wraz ze wzrostem podaży odpadów nasuwa się pytanie o ich zbyt w formie regranulatu. Wiele osób wyraża również wątpliwości względem przydatności materiałów wtórnych do produkcji.
- Generalnie jesteśmy w Polsce coraz lepiej przygotowani do recyklingu. Dzisiejsza technologia jest też naszym sojusznikiem, bowiem pozwala na produkcję recyklatów naprawdę wysokiej jakości, o stabilnych parametrach. Da się dziś konkurować na wielu polach z materiałem oryginalnym, bo recyklat stanowi naprawdę realną alternatywę. Natomiast kwestia mocy przerobowych i zdolność rynku do wchłonięcia zwiększonej ilości odpadów to już całkiem inny temat. Jedno jest pewne - zapotrzebowanie na dobrej jakości regranulat cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie i najbardziej zaawansowane technologicznie firmy nie będą miały problemów ze zbytem - podsumowuje Tomasz Mikulski.
Tomasz Mikulski, prezes ML Polyolefins