Koncern BASF ogłosił swoją nową strategię na najbliższe lata. Dokument o nazwie We Create Chemistry stawia przed firmą cel umocnienie wiodącej pozycji na światowym rynku chemicznym.
- Rozwój jest dla nas podstawą dalszego działania i pozwoli nam przyczynić się do rozwiązywania problemów z jakimi aktualnie zmaga się wciąż powiększające się społeczeństwo – tłumaczy Kurt Bock, prezes BASF. - Wzrost liczby ludności na świecie to dla nas trend, który jest najważniejszym wyzwaniem obecnych czasów, a jednocześnie wielką szansą dla przemysłu chemicznego. Krótko mówiąc tworzymy chemię dla zrównoważonego rozwoju.
Koncern wychodzi z założenia, że wysokość produkcji w przemyśle chemicznym będzie do 2020 r. wzrastać szybciej niż średni przyrost PKB na świecie. BASF zakłada tym samym roczny wzrost światowego PKB na poziomie 3 proc., czyli nieco wyżej niż w ostatnich dziecięciu latach. Wzrost produkcji w przemyśle chemicznym szacowany jest w ocenie przedstawicieli koncernu na ok. 4 proc. rocznie. Jednocześnie przedsiębiorstwo chce, aby jego produkcja rosła rocznie o 2 proc. więcej niż średnia globalna produkcja w przemyśle chemicznym. Obroty firmy do 2010 r. mają wzrastać o 6 proc. rocznie. W sumie za dziewięć lat BASF chce osiągnąć obroty na poziomie 115 miliardów euro.
Zdaniem przedstawicieli koncernu, innowacyjność w przemyśle chemicznym to coraz rzadziej nowe chemikalia. Nowe materiały i rozwiązania systemowe powstają aktualnie w wyniku współpracy wielu dyscyplin. Podstawą tworzenia innowacji tego typu jest więc szerokie portfolio produktów oraz dążenie do współpracy interdyscyplinarnej. W 2020 r. innowacje, które są na rynku nie dłużej niż dziesięć lat, mają przynieść BASF 30 miliardów euro obrotów.
Warto też zauważyć, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat obroty firmy pochodzące ze współpracy z klientami z krajów rozwijających się wzrosły niemal trzykrotnie i w ubiegłym roku stanowiły już jedną trzecią obrotów całego koncernu. W 2020 r. te obroty będą stanowić jednak aż 45 proc. łącznych obrotów.