Dotychczasowe próby zastępowania opakowań z tworzyw kończyły się sporymi niepowodzeniami. Zwykle były podejmowane z myślą o korzyściach ekologicznych. Jednak zarówno z ekonomicznego punktu widzenia, jak i w konsekwencji z uwagi na kwestie środowiskowe takie próby zawsze kończyły się fiaskiem.
Przy próbie zastąpienia folii polietylenowych innymi materiałami natychmiast pojawiały się trudności powstające w odniesieniu do różnego rodzaju produktów ciekłych lub wrażliwych na wilgoć. Ponadto gdyby wyeliminowano tworzywa sztuczne, masa opakowań wzrosłaby czterokrotnie, a koszty wytwarzania prawie trzykrotnie. Wielkości te są jeszcze większe w przypadku folii wielowarstwowej, stosowanej zwykle do produkcji opakowań o dobrych właściwościach barierowych, co ma duże znaczenie przy pakowaniu łatwo psujących się artykułów spożywczych lub też produktów aromatycznych.
W takim przypadku masa opakowań alternatywnych, najczęściej puszek metalowych lub szklanych słoików mogłaby wzrosnąć nawet dziewięć razy. Zresztą właśnie w przypadku folii najlepiej widać efekt wyeliminowania tworzyw z opakowań spożywczych. Folie produkowane w różnych grubościach i przy stosunkowo niewielkich nakładach materiałowych służą najczęściej do pakowania artykułów spożywczych (pieczywa, nabiału, słodyczy, produktów do głębokiego schładzania itd.).
Taki sam brak pozytywnego efektu przyniosłoby zastąpienie różnego typu kubków i pojemników z tworzyw sztucznych, a także foliówek, polietylenowych beczek, kanistrów i wiader, butelek PET i opakowań spienionych przez funkcjonalne odpowiedniki z papieru, tektury, kartonu, szkła, białej blachy i stali, aluminium lub drewna. Analizy pokazują, że masa takiego opakowania wzrosłaby czterokrotnie, zużycie energii do wyprodukowania jego 1,5-krotnie, a koszty produkcji byłyby prawie dwa razy większe.