Za dekadę co piąta przerabiana przez PKN Orlen baryłka ropy ma pochodzić z własnych zasobów paliwowego koncernu. Spółka liczy, że uda jej się kupić złoża w Rosji, Kazachstanie lub Iraku.
Polska spółka jest jedyna liczącą się firmą paliwową w naszym regionie Europy, która nie posiada własnych pokładów ropy. Austriacki OMV dysponuje złożami w Rosji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz Libii. Węgierski paliwowy MOL - w Rosji. Zdaniem analityków to ze względu na brak własnych źródeł ropy akcje PKN są wyceniane niżej od papierów węgierskiego konkurenta.
Szefowie PKN ujawnili we wtorek ambitne plany, by to zmienić. Już w przyszłym roku firma chciałaby pompować ropę z własnych pokładów. Na początku miałoby to być około 400 tys. ton rocznie, czyli niespełna połowa obecnego krajowego wydobycia.
Na razie nie ma mowy o samodzielnym kupnie złóż ropy. PKN chce wejść w spółkę z innymi graczami. - Nie jesteśmy jeszcze gotowi na samodzielne działania. Nie mamy potrzebnego doświadczenia - przyznaje szczerze prezes PKN Igor Chalupec.
Szefowie Orlenu nie chcą także by spotkał ich los KGHM. Miedziowy potentat kupił w poprzedniej dekadzie złoża metali w Afryce. Zamiast profitów spółka poniosła na nich wielomilionowe straty. KGHM nie potrafił sobie poradzić z prowadzeniem eksploatacji złóż w Afryce.
Jakie pokłady stałyby się współwłasnością PKN? Władze spółki nie podają konkretów. Największe szanse upatrują w kupnie złóż w Kazachstanie, Iraku i Rosji. Zwłaszcza Kazachstan jest krajem, który w ogromnym tempie zwiększa wydobycie. W środkowo-azjatyckiej republice gości w tych dniach odpowiedzialny za wydobycie w Orlenie wiceprezes Cezary Filipowicz.
Mniejsze szanse polska firma ma w Iraku. - Na razie trudno mówić o konkretach, skoro praktycznie trwa tam wojna domowa - przyznaje Chalupec. Polska firma nie rezygnuje także z wejścia do Rosji. - Skoro udało się Austriakom i Węgrom, to może nam też się powiedzie - uważa prezes Orlenu.
Orlen chce zainwestować w złoża
- Strony:
- 1
- 2