Ci producenci opakowań, którzy już na Taropak przybyli byli zgodni w kilku punktach dotyczących bieżącej sytuacji w sektorze opakowaniowym. Po pierwsze jak przyznawali ich branża w zasadzie od początku roku wciąż jest pogrążona w marazmie. Główny problem to wysokie ceny surowców i brak takiej ilości zamówień jakiej można się było spodziewać po ostatnim kwartale 2009 r. Były firmy, produkujące opakowania dla sektora kosmetycznego, które tłumaczyły, że prowadziły latem produkcję tylko po to by wykorzystać wszystkie dostępne w magazynach surowce, tak by nie straciły one terminu przydatności do użycia. Może kryzys w opakowaniach dopiero się zaczyna - dało się usłyszeć w trakcie prowadzonych rozmów.
Oferenci maszyn mieli bardziej zadowolone miny. Wielu z nich zwracało uwagę na dobrą sprzedaż urządzeń za granicę. W dodatku korzystny kurs euro jeszcze dodatkowo wzmacniał realizowaną przez nich działalność. Choć tez była próba opisania rynku odbiorców w Polsce.
- Naszą sprzedaż kierujemy w ten sposób, że blisko 75 proc. lokujemy poza Polską, a jedynie resztę na krajowym rynku – tłumaczył sylwester Korotyński, szef firmy Zemat Technologies, specjalizującej się w dostarczaniu maszyn do zgrzewania materiałów. - Życzyłbym sobie, żeby rynek opakowaniowy w Polsce był bardziej zaawansowany. Tymczasem wiele z naszych urządzeń nie ma jak tu w ogóle wykorzystać, bo są one przeznaczone do bardziej zaawansowanych technologii niż te, które się tu powszechnie stosuje. My mamy rozwiązania dla zgrzewania za pomocą fal wysokiej częstotliwości, ale w Polsce mało kto to w ogóle stosuje, bo dominują proste, metody zgrzewania.
Rzucał się w oczy podczas targów niewielki udział przedstawicieli z krajów azjatyckich w gronie wystawców. Oczywiście byli, ale też w porównaniu z wieloma innymi imprezami wystawienniczymi w Polsce ich udział był zdecydowanie skromniejszy.
Jak zwykle silną stroną Taropaku były seminaria i imprezy towarzyszące. Szkoda, że niektóre płatne, ale być może w przyszłości formuła ta zostanie zmieniona. Byłoby to z pewnością z korzyścią zarówno dla uczestników targów, jak i samych przygotowujących te wydarzenia, bo nie musieliby mówić niemal do pustych ścian. Tam gdzie wejść można było za darmo ludzi było więcej.
Na niemal wszystkich konferencjach można się było jednak przekonać, że współczesne opakowanie to złożony wytwór ludzkiej wyobraźni. W wielu przypadkach są to produkty, które reagują na zmiany w swojej zawartości (opakowania aktywne i inteligentne). Coraz częściej zaopatrzone są w elementy pozwalające na ustalenie miejsca magazynowania, kontakt z użytkownikiem. I to co je bardzo wyróżnia to fakt, że zaczynają być rezultatem współpracy specjalistów z wielu dziedzin techniki i dyscyplin nauki: chemików, fizyków, biochemików, elektroników, specjalistów z zakresu inżynierii materiałowej. Dla potwierdzenia tego warto dodać, że opakowania z tworzyw sztucznych wspomnianej już firmy Polipack i przeznaczonych dla kosmetyków projektują regularnie studenci gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Podsumowanie targów Taropak 2010 w Poznaniu
- Strony:
- 1
- 2