
Polimer gdy tylko zostanie nałożony na uszkodzoną powierzchnię i poddany działaniu światła ultrafioletowego zmienia swoję strukturę. Topi się i wnika w szczeliny powstałe w wyniku zarysowania. Kluczem do tego osiągnięcia takiego stanu jest budowa cząsteczkowa, która pozwala mu zmieniać właściwości fizyczne pod wpływem silnego światła. Tajemnica polimeru tkwi w wykorzystaniu jonów metali jako „molekularnego kleju" łączącego mniejsze cząstki w długie łańcuchy polimerowe. Pod wpływem światła ultrafioletowego sztywny polimer zaczyna się topić, staje się płynny i wypełnia wszystkie rysy i uszkodzenia. Po wyłączeniu światła powraca do swojej pierwotnej formy - zastyga, a powierzchnia, na którą został nałożony wygląda jak nowa. Testy pokazały, że można wielokrotnie uszkodzić materiał w tym samym miejscu, a on i tak sam się naprawi.
Nie jest to co prawda pierwsze tego typu tworzywo sztuczne, ale wcześniejsze prototypy nie były tak wygodne w użyciu. W przypadku tego polimeru do osiągnięcia efektu potrzebne jest tylko światło UV, a usuwanie zarysowań trwa od pół minuty do minuty. Co więcej, właściwości odkrytej substancji sprawiają, że w razie powstania kolejnych rys na już naprawianym miejscu, nie wpływa to w żaden sposób na wytrzymałość materiału, można więc proces powtarzać wielokrotnie. Jak tłumaczą naukowcy, dzięki temu tworzywu można naprawić praktycznie każde zarysowania powstałe na lakierze samochodu, laptopie, stole i innych powierzchniach.
W tej chwili wedle dostępnych informacji trwają już rozmowy związane z wprowadzeniem polimeru na rynek.