Polski przemysł wciąż nie docenia zalet robotyzacji

Z uwagi na to, że w Polsce działa wielu producentów części dla globalnych koncernów motoryzacyjnych, które warunkują współpracę z poddostawcami posiadaniem odpowiedniej technologii zapewniającej jakość, powtarzalność i krótki czas realizacji zamówień, najwięcej robotów jest instalowanych właśnie w tej branży. W pozostałych branżach robotów jest znacznie mniej, choć zainteresowanie z roku na rok rośnie. Różnicę w poziomie robotyzacji poszczególnych sektorów w Polsce dobrze odzwierciedla wspomniany już wskaźnik gęstości robotyzacji. Średnio dla sektora produkcji wynosi on dziś 28 (w 2014 r. wynosił 22), natomiast w przypadku branży motoryzacyjnej wynosi 131 (w 2014 r. wynosił 103).

- Aktualne dane IFR potwierdzają, że polscy przedsiębiorcy coraz śmielej patrzą na technologię umożliwiającą automatyzację produkcji - podkreśla Jędrzej Kowalczyk. - Martwi nas tylko fakt, że zamówienia płyną głównie od dużych koncernów (często z zagranicznym kapitałem), z silnie zrobotyzowanych branż, tj. motoryzacja, przemysł elektroniczny czy metalowy, które doskonale znając korzyści oferowane przez technologię, inwestują w kolejne maszyny, a tym samym pogłębiają dystans, jaki dzieli je od mniejszych firm. Utrzymanie tego trendu w przyszłości może powodować znaczne utrudnienia w rozwoju firm z sektora MSP i ich efektywne konkurowanie na rynku, nie tylko zagranicznym, ale przede wszystkim krajowym.

Dziś w polskim przemyśle roboty coraz wyraźniej pojawiają się w sektorze produkującym detale dla motoryzacji i elektroniki, jak również w branży chemicznej. Na koniec roku 2015 liczba sprzedanych robotów sięgnęła w Polsce 1795 jednostek. Podobnie jak w roku ubiegłym, za rekordowe statystyki były odpowiedzialne głównie cztery sektory - motoryzacja, przemysł metalowy, chemiczny oraz spożywczy. Populacja aktywnych robotów w produkcji jest obecnie szacowana na 8 100 jednostek, co oznacza wynik o 27 proc. lepszy w porównaniu do roku 2014. Eksperci zauważają, że od 2009 liczba robotów pracujących w Polsce zwiększyła się trzykrotnie, jednak na tle innych krajów są to liczby wręcz symboliczne. Inteligentne maszyny są najczęściej wykorzystywane w procesach spawania, paletyzowania i operacjach potocznie zwanych "handlingiem", czyli podawaniem, przekładaniem, czynnościami przygotowawczymi czy obsługą maszyn. Polscy przedsiębiorcy mierzący się z wymogiem podnoszenia jakości produktów coraz częściej zatrudniają roboty także do kontroli jakości.

Roboty niosą ze sobą korzyści, jednak wciąż niewiele firm z nich korzysta. Z analizy ekspertów IBnGR wynika, że polskie firmy, które wdrożyły u siebie roboty przemysłowe, w zdecydowanej większości przypadków odnotowały wymierne korzyści ekonomiczne. Ponad 83 proc. zwiększyło skalę produkcji, 67 proc. firm zauważyło spadek kosztów produkcji, 54 proc. podniosło rentowność, a 33 proc. badanych firm zaczęło zwiększać sprzedaż za granicą. Jednocześnie większość, bo niemal 80 proc. przedsiębiorców zadeklarowało, że roboty pozwoliły im utrzymać stały poziom zatrudnienia, a w niektórych przypadkach nawet stworzyć w zakładzie dodatkowe miejsca pracy. Jednocześnie 73 proc. z nich podkreśla, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i już dziś planuje kolejne zakupy robotów. Przy pytaniu dotyczącym konkurencyjności rynkowej - aż 96 proc. firm uczestniczących w badaniu jednoznacznie stwierdziło, że robotyzacja produkcji prowadzi do poprawy konkurencyjności przedsiębiorstwa.


FANUC


Eksperci IFR przewidują, że robotów w globalnym przemyśle będzie nadal przybywać. Wstępne szacunki dotyczące roku 2016 wskazują na 14 proc. wzrost, co stanowi sprzedaż na poziomie ok. 290 tys. jednostek w ciągu roku. Zdaniem autorów raportu IFR, sprzedaż robotów wzrośnie w obu Amerykach o ok. 5 proc., w Europie o 8 proc., a w Azji i Australii o ok. 18 proc.

W dalszej perspektywie czasowej obejmującej lata 2016-2019 inwestycjom w robotyzację będą sprzyjały nowe czynniki rynkowe: Przemysł 4.0, który powoli zmienia oblicze światowego sektora produkcji, roboty współpracujące (collaborative robots) stanowiące obecnie przełom w produkcji, globalna konkurencja, która wymusi modernizację zakładów produkcyjnych, efektywność energetyczna i jej coraz większe znaczenie oraz nowe materiały i ich nieograniczone zastosowanie np. włókno węglowe.