Z mocnym przytupem weszły Zakłady Azotowe Puławy w 2012 rok. Zawarły bowiem cztery nowe kontrakty sprzedaży kaprolaktamu na łączną wartość 315 mln zł. Towar trafi na rynek azjatycki, na którym Puławy są od dawna obecne.
- Nasza obecność na rynkach w Azji nie jest przypadkowa. Rynki te charakteryzują się najwyższym wskaźnikiem wzrostu na poziomie 8 proc. w porównaniu z 3 proc. wzrostem zużycia kaprolaktamu na świecie. Co za tym idzie najwyższe ceny na kaprolaktam uzyskuje się właśnie ta,. Stąd również podjęta pod koniec ubiegłego roku współpraca z Azotami Tarnów, dająca nowe możliwości rozwoju biznesu kaprolaktamowego w tej najatrakcyjniejszej rynkowo części świata – tłumaczy Marek Kapłucha, członek zarządu firmy.
W zakresie eksportu do Azji, Puławy mają ugruntowaną pozycję. Wypracowały bardzo dobrze rozwinięty system handlowy z uwzględnieniem logistyki. Współpracują z wiodącymi spedytorami i armatorami. Rocznie Puławy wysyłają w różne kierunki świata, choć głównie właśnie do Azji, blisko 3 tys. kontenerów kaprolaktamu.
Warto jeszcze podkreślić, że 2011 r. stał pod znakiem rekordowych cen na kaprolaktam. Na rynku azjatyckim dochodziły one do poziomu 3,6 tys. dolarów za tonę.
Szacuje się, że w 2012 r. Chiny, w związku z ekspansją przetwórstwa będą musiały zaimportować blisko 620 tys. ton kaprolaktam. Mimo rosnącej wewnętrznej produkcji, pozostaną w 2012 r. największym importerem kaprolaktamu na świecie z roczną konsumpcją na poziomie 1,34 mln ton. Biorąc pod uwagę rozwój produkcji tekstylnej, to wzrost konsumpcji chipsów poliamidowych PA 6 rok do roku wynieść ma 37 proc. Chiny zmuszone będą zatem do utrzymania wysokiego importu, na co już ostrzą sobie apetyt w Puławach.