Światowa gospodarka mierzyła się w poprzednim roku z bezprecedensowymi wyzwaniami. Rok 2020 upłynął bowiem pod znakiem kryzysu pandemicznego, który przekształcił się w kryzys finansowy i załamanie wielu gałęzi gospodarki. Tymczasem rok 2021, po w miarę spokojnym pierwszym kwartale, kończy pierwsze półrocze niespotykanym wzrostem produkcji, nastrojów, ale też cen wszelkich wyrobów. W erze globalizacji zmiany te rzutują również na branżę przetwórstwa tworzyw sztucznych.
Z pewnością wiele osób zadaje sobie pytanie - patrząc na sytuację na rynku tworzyw - czy nie doszliśmy już do punktu, w którym recyklaty, wcześniej traktowane po macoszemu, stają się właśnie równie istotnym surowcem w łańcuchu dostaw, co tworzywa oryginalne? Śmiem twierdzić, że rzeczywiście jesteśmy w punkcie zwrotnym, bowiem popyt na surowce wtórne w ostatnich miesiącach osiągnął apogeum, co wynika nie tyle z niskiej podaży tworzyw prime, ale zmian w podejściu przetwórców.
Na łamach magazynu "Plast Echo" wspominałem kilkukrotnie o ustawodawstwie europejskim, które może stać się impulsem zmian i wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście urzędnicy wywarli niemały wpływ na rynek. Wielu przetwórców tworzyw przekierowuje swoje zainteresowanie na surowce pochodzące z recyklingu, a ich zapał do wdrażania nowych rozwiązań ma dwa źródła. Pierwsze to wspomniane przepisy unijne i konieczność ich implementacji na gruncie krajowym. To oczywiste, że w obliczu niedoboru niektórych polimerów na rynku recyklatów oraz bardzo ograniczonych zdolności przetwórczych europejskiego recyklingu - o czym również zdarzało mi się na tych łamach wspominać, posiłkując się raportami oceniającymi zdolności wytwórcze branży – najwięksi producenci już teraz musieli rozpocząć poszukiwania nowych źródeł surowca, bowiem tort jaki mamy do podziału jest bardzo mały. Niezależnie od tego, jak i na ile kawałków go pokroimy, to jego wielkość się nie zmieni. To bardzo prosta analogia, ale najwięksi gracze na rynku bardzo szybko zrozumieli, że w obliczu wciąż kulejącego w wielu krajach Unii Europejskiej systemu zbiórki i sortowania odpadów minie jeszcze sporo czasu, nim ilość surowca na rynku wzrośnie. Do tej pory jednak trzeba zabezpieczyć się w zasoby, które pozwolą zwiększać ilość recyklatu w produktach gotowych, zanim konkurencja przejmie te surowce. Jestem przekonany, że minimalne poziomy użycia recyklatów w wyrobach gotowych czy też eliminowanie niektórych artykułów jednorazowych z tworzyw sztucznych to dopiero początek krucjaty z plastikiem prime.
Druga z przesłanek powodujących wzrost zapotrzebowania na recyklaty to… moda. Tak, produkty do których wytwarzania używa się recyklatów, stają się po prostu modne. A dokładniej: modne, eko, przyjazne środowisku, zrównoważone… W ostatnich latach pojawiło się mnóstwo pojęć, odmienianych przez wszystkie przypadki, stosowanych przez największych graczy praktycznie z każdej branży przekonujących nas, że są "zieloni" (swoją drogą, kolejne słowo o nowym znaczeniu w odniesieniu do jakiegokolwiek produktu). Marketingowa machina globalnych koncernów przekonała nas do dbałości o środowisko naturalne, stąd zmiany w podejściu przetwórców, którzy chcą zaspokoić potrzeby swoich klientów. Jeśli te działania przynoszą jednocześnie korzyść w postaci realnego wdrażania gospodarki o obiegu zamkniętym, pozostaje jedynie przyklasnąć tej inicjatywie.
Krzysztof Nowosielski
ML Polyolefins