Rozmowa z Dawidem Wu o tajwańskim rynku wtryskarek

Rozmowa z Dawidem Wu o tajwańskim… Coraz większa obecność azjatyckich maszyn do przetwórstwa tworzyw sztucznych na europejskim i polskim rynku stała się sprawą oczywistą. Największym azjatyckim eksporterem jest Tajwan. Przedstawiamy przeprowadzoną podczas targów K 2010 rozmowę z Dawidem Wu, stojącym na czele TAMI (Taiwan Association of Machinery Industry), czyli Tajwańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Maszynowego.

Co na wstępie może Pan powiedzieć o tajwańskim przemyśle producentów maszyn do przetwórstwa tworzyw sztucznych?
Zacznijmy od tego, że Tajwan jest w tej chwili piątym największym krajem jeśli idzie o producentów maszyn do przetwórstwa tworzyw sztucznych i gumy. W naszym kraju istnieje aż 250 producentów maszyn i wyposażenia dla tego przemysłu. Więcej działa tylko w Niemczech, Japonii, Włoszech i Stanach Zjednoczonych. To pokazuje siłę branży na Tajwanie. W przemyśle tym pracuje blisko 9 tys. osób. Wystarczy tylko powiedzieć, że wartość naszej produkcji osiągnęła w 2010 r. poziom 1,1 mld dolarów, a w 20011 r. powinna dojść do poziomu 1,4 mld dolarów.

Dawid Wu, TAMI


To pokazuje pozytywny stan. Czy zatem tajwańskiej branży producentów maszyn udało się pokonać kryzys?
Dla nas kryzys był przede wszystkim szansą. Na pewno wyglądał on znacznie gorzej z perspektywy europejskiej niż azjatyckiej. Wprawdzie na Tajwanie sama produkcja maszyn zmniejszyła się, co widać choćby w wartościach finansowych. Przed kryzysem w 2007 r. szacowaliśmy ją na 1,26 mld dolarów, a już w 2008 r. tylko na 0,85 mld dolarów.

Ale te dane nie pokazują wszystkiego. To co nas najbardziej cieszy, to fakt, że procentowo bardzo wyraźnie wzrosła nasza sprzedaż do krajów europejskich. A jest to rynek, na którym w tym momencie bardzo nam zależy i w strategii wszystkich tajwańskich dostawców maszyn jest on uznawany za kluczowy. Dlatego to, że w 2008 i 2009 r. udział Europy w ogólnej sprzedaży się zwiększył jest powodem do dużego zadowolenia.

Mieliśmy jak każdy kraj swoje kłopoty, ale umieliśmy wykorzystać jeszcze większe kłopoty innych, a to w ogólnym bilansie pozwala mówić o sukcesie.

Jak zatem wygląda sprzedaż tajwańskich wtryskarek jeśli mowa o kierunkach eksportu?
Eksportujemy ok. 70 proc. wszystkich produkowanych wtryskarek. Główne kierunki tego eksportu to południowo-wschodnia Azja, Chiny – przy czym w obydwu rejonach jesteśmy na etapie stabilizacji wielkości sprzedaży. Jest też dynamicznie rozwijający się rynek brazylijski i rosyjski.

Rośnie też nasz udział w Afryce. W czasach kryzysu te regiony zanotowały dużą stabilność, więc i dla nas oznaczało to pozytywne tendencje. Mamy tam od dawna zbudowane silne relacje biznesowe, rozwinięty system serwisu. Wspominałem już, że coraz większym rynkiem zbytu staje się Europa i Ameryka Północna. Jeśli mowa o Europie, to chcielibyśmy aby w przyszłości tajwańskie maszyny zdobyły tu taką samą dominującą pozycję jak ma to miejsce w przypadku wysoko przetworzonych wyrobów z tworzyw sztucznych.

Czytaj więcej:
Rynek 1135
Wywiad 296