Rozmowa z Krzysztofem Ochałem, dyrektorem Brenntag Polska

O jakich działaniach dokładnie mowa?
Przykładem mogą być oszczędności uzyskiwane dzięki nowoczesnemu systemowi zarządzania kosztami transportu. Umożliwia je sieć magazynów lokalnych, wyposażonych w wydajne urządzenia załadowczo-wyładowcze i zlokalizowanych w najdogodniejszych z logistycznego punktu widzenia regionach kraju, a także usprawniający zarządzanie towarami w magazynach system optycznej identyfikacji produktów oraz nowoczesny program transportowy, pozwalający na znaczne ograniczenie kosztów realizacji dostaw. Sposobów obniżania kosztów szukamy też w innych sferach naszej działalności, takich jak finanse (np. ubezpieczenia transakcji – minimalizacja strat), koszty osobowe (racjonalizacja zatrudnienia, kwalifikacje personelu – większa wydajność pracy), czy choćby koszty utrzymania biur (stopniowa eliminacja „papierowej biurokracji”).

Reasumując, nasza oferta dla przetwórców tworzyw – zarówno w sensie jej różnorodności i nowoczesności, jak i atrakcyjności naszych cen – to owoc ogromnego nakładu pracy wielu osób i trudnych, strategicznych decyzji dotyczących różnych sfer działania naszej firmy. Warto o tym pamiętać, szczególnie wtedy, kiedy w następstwie różnych zawirowań gospodarczych nie zaspokaja ona w pełni oczekiwań naszych odbiorców.

Jakie są w tej chwili perspektywy firmy odnośnie przyszłości?
Historia Brenntag Polska to historia wzrostów. Od 1996 r., czyli powstania spółki jeszcze jako IXO Neuber, a od 2002 pod nazwą Brenntag Polska praktycznie wszystkie wskaźniki opisujące wyniki naszej działalności były lepsze w porównaniach z latami ubiegłymi. Rok 2008 nie stanowił wyjątku i zakończyliśmy go z wynikami niemal dokładnie odpowiadającymi przyjętym rok wcześniej planom i lepszymi niż w roku poprzednim.

Jak większość polskich i nie tylko przedsiębiorstw, zaobserwowaliśmy pewną stagnację w czwartym kwartale roku, jednak już pierwszy kwartał bieżącego roku wypadł całkiem obiecująco. Nerwowe zachowanie rynku w Polsce na wieść o kłopotach gospodarki amerykańskiej było zrozumiałe, choć nieco niepokojące, ponieważ przynajmniej na tamtym etapie rozwoju sytuacji miało liczne znamiona reakcji niewspółmiernej do wywołujących ją bodźców.

Rok 2008, choć w trzecim i czwartym kwartale dostarczył nam sporo emocji, był więc jednym z wielu lat stabilnego wzrostu. Dla „tworzywowców” – i tych w Brenntag Polska, i tych, którzy przetwarzają tworzywa w tysiącach polskich firm był to niewątpliwie okres niełatwy z powodu znacznej destabilizacji rynku produkcji podstawowych tworzyw – polietylenu, polipropylenu i innych. Często musieliśmy działać, kierując się intuicją raczej niż wiarygodnymi informacjami z ogarniętego przez chaos rynku.

Wszystko wskazuje na to, że rok 2009 upłynie w podobnej atmosferze. Sytuacja gospodarcza Polski, podobnie jak innych krajów, zdaje się permanentnie tkwić w punkcie zwrotnym - pomiędzy zdecydowaną poprawą a całkowitym załamaniem. Niektóre kluczowe dla naszej branży sektory przemysłu - jak np. przemysł motoryzacyjny i przemysł budowlany - są w takich tarapatach, że trudno liczyć na rychłe przywrócenie ich produkcji do poziomów z lat ubiegłych. Z drugiej strony, destabilizacja rynku produkcji tworzyw – w tym wojny cenowe czy niespodziewane przestoje w zakładach produkcyjnych – może doprowadzić do poważnych wahań cen i braku równowagi między popytem a podażą.

Brenntag Polska jak zawsze stawia na rozwój. Nie dokonywaliśmy jak dotąd żadnych korekt planów sprzedaży, przyjętych jeszcze we wrześniu zeszłego roku i wierzymy, że uda nam się zrealizować je w pełni. A to oznacza, że wierzymy także w sukcesy naszych klientów: wysoki poziom produkcji i dobre wyniki przedsiębiorstw. Bo od nich zależą i nasze losy – jedziemy w końcu „na tym samym wózku”.

Dziękujemy za rozmowę

Czytaj więcej:
Rynek 1141
Wywiad 298