Prezentujemy rozmowę z Tomaszem Szatnerem, prezesem firmy Pakko. Była ona jednym z wystawców podczas ostatnich targów Taropak, które odbyły się w Poznaniu. Pakko wyróżnia się również tym, że jest pierwszą w Polsce firmą, która zajmuje się produkcją opakowań oksy-biodegradowalnych dla przemysłu mleczarskiego.
Proszę przedstawić firmę Pakko.
Firma Pakko powstała w 2002 r. i zlokalizowana jest niedaleko Warszawy w Łajskach koło Legionowa. Produkujemy butelki z tworzywa HDPE, które mogą być wykorzystywane w wielu miejscach do codziennego życia. Można pakować w nie zarówno produkty spożywcze, choćby mleko, jak i środki czystości, np. szampony, płyny. Butelki sprzedajemy oetykietowane, zarówno zwykłą etykietą papierową samoprzylepną, jak i etykietą termokurczliwą tzw. sleevem. Nasz produkcja oparta jest na technologii rozdmuchu.
Który rynek jest najbardziej istotny dla firmy i najmocniej przez nią obsługiwany?
Na razie jest to mleczarstwo. A czemu tak? Otóż jest to wynik historyczny. Firma Pakko narodziła się na gruzach innej firmy, która nie poradziła sobie na rynku, a zaczynała 20 lat temu właśnie w przemyśle mleczarskim. Ponieważ wtedy jeszcze obowiązywały opakowania szklane, a te z tworzyw sztucznych dopiero wchodziły, stąd kontynuacja pewnej tradycji jeśli chodzi o odbiorców. Poza tym liczą się ilości, a te każą upatrywać w odbiorcach z branży mleczarskiej wiodących klientów.
Oczywiście obsługujemy w mniejszych ilościach nie tylko przemysł mleczarski, gdyż technologia produkcji butelki jest dokładnie taka sama i to niezależnie czy robi się opakowanie dla szamponu, czy dla kefiru lub jogurtu. Jedyne różnice to kwestia kształtu opakowania i jego koloru, a to można powiedzieć najmniejszy problem.
Czy w przypadku opakowań dla mleczarstwa można mówić o jakichś specjalnych wymaganiach?
Podobnie jak dla każdej innej branży, opakowanie to musi być czyste, szczelne oraz posiadać atest PZH, mówiący że nadaje się ono do przechowywania żywności. Tutaj te normy sanitarne są niezwykle surowe. Natomiast na pewno są nieco mniejsze wymagania jeśli idzie o design takich opakowań niż ma to miejsce choćby w sektorze kosmetycznym.
Jakie są zatem w tej chwili moce produkcyjne firmy?
Nie da się tego tak łatwo oszacować, gdyż zależy to od asortymentu. Kiedyś zdarzyło się nam wyprodukować 3 mln butelek w ciągu jednego miesiąca, ale była to jedna butelka produkowana na kilku maszynach. W dodatku produkcja odbywała się przez siedem dni w tygodniu i to przez 24 godziny. Ale to była wyjątkowa sytuacja i jeden raz.
W tej chwili osiągnięcie takich ilości jest nierealne, bo oferujemy dużo większy asortyment. Możemy produkować, doliczając możliwość wymiany na jednej butelce zamknięć, ok. 20- 30 rodzajów butelek. Jedną butelkę możemy zrobić w kilku pojemnościach. Dla potrzeb przemysłu mleczarskiego wytwarzamy i dostarczamy butelki o pojemności 0,2 do 1 l. Każda operacja związana ze zmianą pojemności produkowanej butelki pociąga za sobą określony czas przestoju, bo trzeba przecież wykonać przezbrojenia urządzenia. Zatem każdy z rodzajów butelki może być nieco krócej produkowany niż byłoby to na okrągło. Dla mniejszych pojemności, można skrócić cykl wydmuchu. Przy większych pojemnościach z reguły ten cykl się wydłuża. Więc powoduje to również różnice w wydajności produkowanych butelek. No ale nasz rekord to właśnie wspomniane 3 mln w ciągu miesiąca.
Rozmowa z Tomaszem Szatnerem, prezesem firmy Pakko
- Strony:
- 1
- 2