W 2014 r. światowa wartość rynku zamknięć i nakrętek ma osiągnąć poziom 40 mld dolarów. Głównym regionem napędzającym popyt będzie Azja.
Aktualna wartość rynku to 32 mld dolarów. W okresie 2004 – 2009 jego wzrost odbywał się średnio w tempie 6,3 proc. w ciągu roku. Teraz jednak zapotrzebowanie wyraźnie wyhamowało, zwłaszcza w Europie. Na początku 2011 r. wzrost popytu jest szacowany, jak wynika z raportu opublikowanego przez amerykańską agencję badawczą Freedonia Group, na 4,6 proc. rocznie.
W tej chwili na Azję przypada już blisko 40 proc. całkowitego światowego użycia wymienionych produktów. Ma to oczywiście związek z rosnącym tam rynkiem opakowaniowym, wzrastającą ilością dostarczanej tam wody butelkowanej, a także co jest główną przyczyną wzrostu w tym regionie największą liczbą mieszkających tam ludzi i ponadprzeciętną stopą przyrostu naturalnego.
Dla porównania Europa Zachodnia będzie notować w najbliższych latach tempo wzrostu dla zamknięć i nakrętek w wysokości 2,5 proc. i jest to raczej rynek dla tej branży dość marnie rokujący. Chociaż w porównaniu z Azją Stary Kontynent wyróżnia się jedną ciekawą rzeczą. Otóż zdecydowanie najszybciej przyrasta tu rynek zamknięć dla produktów farmaceutycznych, co tez ma jakieś odbicie w fakcie, że społeczeństwo europejskie staje się coraz starsze. W Azji zaś fundamentem wzrostu dla przemysłu zamknięć i nakrętek jest sektor napojowy.
Polska w całym rynku zamknięć i nakrętek może się pochwalić wedle naszej wiedzy udziałem ok. 1 – 1,5 proc.