Sibur, czyli rosyjski gigant petrochemiczny, ogłosił plany „znaczącego” zwiększenia sprzedaży w Chinach. Rzecz dotyczy tworzyw sztucznych.
W swoim komunikacie Sibur stwierdził, że wzrost sprzedaży obejmie polietylen, kauczuk -butadienowo-akrylonitrylowy oraz kauczuk butylowy. Od 2013 r. poprzez swoją firmę zależną Tobolsk – Polymer Sibur dostarczał będzie do Chin także polipropylen. W tej chwili obecność Siburu w Chinach związana jest z dystrybucją kaprolaktamu, polipropylenu i syntetycznego kauczuku.
W ubiegłym roku sprzedaż rosyjskiego koncernu w Państwie Środka warta była 312 mln euro i stanowiła 14 proc. udziału całej sprzedaży firmy. W perspektywie średniookresowej ma być ona zwiększona do 20 proc. Jednocześnie Sibur nie wyklucza możliwości zbudowania w Chinach w niedalekiej przyszłości własnej fabryki produkującej tworzywa sztuczne.
Pomysły zależnej od Gazpromu, Syberyjsko - Uralskiej Kompanii Naftowogazowochemicznej, bo taka jest pełna nazwa Siburu, kryją w sobie pewien smaczek. Syberia to w tej chwili region, o którym mówi się, że coraz mocniej jest kolonizowany przez Chińczyków. Nie tylko się tam osiedlają, ale i opanowują go ekonomicznie. Plany Siburu noszą więc w sobie zalążek ciekawej kontry.