Ale cóż w tym złego, skoro widzieliśmy to już w pierwszym kwartale 2020 r.? Problemem, wcześniej nie branym pod uwagę, jest cena energii, a pamiętajmy, że produkcja polimerów to proces energochłonny. Już w ostatnim kwartale 2021 r., kiedy nastąpił pierwszy ostry wzrost cen gazu ziemnego i energii elektrycznej, niektórzy producenci polimerów próbowali pokryć rosnące koszty wprowadzając dopłatę energetyczną. Wówczas, ze względu na dobry popyt, w większości przypadków było to akceptowane przez ich klientów. Obecnie ceny energii są znacznie wyższe, a ze względu na słaby popyt wyegzekwowanie takiej dopłaty stało się nierealne. Oznacza to więc, że "marża gotówkowa" większości producentów polimerów stała się ujemna, z wyjątkiem producentów zintegrowanych i tych, którzy mają jeszcze możliwości zakupu monomerów poniżej cen kontraktowych.
Ze względu na ujemną marżę gotówkową, część producentów polimerów zaczyna ograniczać moce produkcyjne swoich fabryk i zmniejszać produkcję. Można to już odczuć, chociaż na razie w Europie Środkowej nastąpiło niewiele całkowitych wyłączeń.
Jednak należy się spodziewać, że w połowie lub pod koniec października część niezintegrowanych producentów dysponujących małymi mocami produkcyjnymi będzie zmuszona do zamknięcia zakładów. Chyba że nastąpi wzrost popytu, a co za tym idzie - cen surowców.
Jest na to szansa, bo przecież w tym roku również będą święta, które zwyczajowo skutkują zwiększeniem zapotrzebowania na towary konsumpcyjne, w tym wyroby z tworzyw sztucznych. Teraz, kiedy uczestnicy łańcucha wartości tworzyw sztucznych dysponują niskimi zapasami polimerów, podejmowane w ostatniej chwili decyzje zakupowe mogą jeszcze w tym roku doprowadzić do nagłego, ale krótkotrwałego wzrostu cen.
Jednak problemy pozostaną z nami również w przyszłym roku. Wielu producentów polimerów prawdopodobnie przedłuży okres zimowych przestojów, zatrzymując produkcję już na początku grudnia i wznawiając ją dopiero pod koniec stycznia. Oczywiście będą to mogły zrobić te firmy, które dysponują odpowiednimi rezerwami finansowymi.
Do największych wyzwań w 2023 r. będą z pewnością należeć kwestie dostaw i cen energii. Ponieważ większość kontraktów na energię elektryczną wygasa z końcem roku, nowe umowy - jeśli takie będą - będą zawierane na krótsze okresy. W związku z tym ceny energii elektrycznej będą bardziej zmienne. Będzie to z pewnością początek nowej ery w branży tworzyw sztucznych.
Jedno jest pewne: wzrost cen energii znajdzie swoje odbicie w zmianach cen polimerów. Przetwórcy tworzyw sztucznych, na których przeniesione zostaną koszty, będą musieli nabyć nowe umiejętności. Trzeba będzie nauczyć się jasno i otwarcie komunikować swoim klientom zmiany cen wynikające z podwyżek kosztów. Przetrwanie i funkcjonowanie łańcucha wartości tworzyw sztucznych jest priorytetem dla wszystkich graczy. Nie ma innej szansy na jego zachowanie niż bezpośrednia komunikacja. Wysokie europejskie ceny wyrobów gotowych z tworzyw sztucznych i polimerów to rzeczywistość najbliższej przyszłości.
Wzrastać będzie również import polimerów i gotowych wyrobów z tworzyw sztucznych do krajów UE. I jego konkurencyjność będzie coraz bardziej wyraźna ze względu na wysokie ceny energii w Europie i stale malejące stawki frachtu morskiego. Na razie ochronę przed importem zapewnia umacniający się dolar i zatłoczenie europejskich portów. Oba te czynniki będą miały krótkookresowo wpływ na sytuację, ale długoterminowo polityka gospodarcza nie może się opierać jedynie na nich.
Logiczne wydają się dwa kierunki rozwoju. Jeden to specjalizacja - mówiliśmy o tym przed rokiem 2020. Drugi to produkcja wysokiej jakości wyrobów o wysokiej zawartości tworzyw pochodzących z recyklingu i budowanie bazy surowcowej recyklatów.
Europa Środkowa jest nieco zapóźniona w tym obszarze. Chociaż produkujemy sporo recyklatu, wykorzystujemy go niewiele. Do tej pory zajmowaliśmy się produkcją i eksportem do Europy Zachodniej prostych, masowych wyrobów gotowych z tworzyw sztucznych, produkowanych na bazie polimerów pierwotnych. Obecnie stoimy przed koniecznością zmian – a szczerze mówiąc, nie mamy innego wyboru – i musimy stać się liderem w dziedzinie recyklingu tworzyw sztucznych. Do tej pory wykorzystywaliśmy recyklaty głównie w celu obniżenia ceny gotowych produktów. Teraz jednak musimy nauczyć się je wykorzystywać w celu podniesienia wartości produktu końcowego. Rozpoczęto kilka dobrych projektów, spośród których wyróżniają się prace w dziedzinie mieszanek polimerów virgin z recyklatami.
Istnieje również potrzeba rozwoju wysokiej jakości polimerów pochodzących z recyklingu, które są w stanie rzeczywiście, bezkompromisowo zastąpić tworzywa pierwotne w gotowych wyrobach z tworzyw sztucznych. Na tym musimy się skupić, gdyż tu będzie przyszłość środkowoeuropejskiego przemysłu tworzyw sztucznych.
László Bűdy
myCeppi