Tworzywa sztuczne a II Wojna Światowa

Z chwilą wybuchu wojny zrodziła się gwałtowna potrzeba użycia lekkich giętkich izolatorów do urządzeń radarowych, które mogłyby być montowane w samolotach i samochodach. Wykorzystano do tego celu polietylen, który w ten sposób odegrał dużą rolę jako podstawowy składnik radarów w zwycięstwach powietrznych, morskich i lądowych, a tym samym wpłynął na losy wojny i świata. Zamontowanie urządzeń radarowych w samolotach umożliwiło namierzenie i zatapianie z powietrza niemieckich łodzi podwodnych, a tym samym przerwanie blokady morskiej.

Kolejnym polimerem, który wpłynął na przebieg II Wojny Światowej jest poliamid znany pod nazwą handlową Nylon, którego nazwa pochodzi od słów New York, London. Poliamid ten ma budowę podobną do jedwabiu. Otrzymane z niego włókno początkowo nie miało dobrych właściwości mechanicznych. Podczas nieobecności profesora Wallace’a H. Carothersa – wynalazcy, szefa grupy badawczej DuPont - młodzi chemicy w ramach zabawy postanowili sprawdzić, na jaką długość można rozciągnąć takie włókna. Nabierali więc pewną ilość stopionego polimeru na bagietkę i pędzili przez korytarz budynku, a włókna rozciągały się niczym guma. Wtedy właśnie zorientowali się, że podczas rozciągania włókien na zimno cząsteczki polimeru zostają uporządkowane, przez co otrzymany materiał uzyskuje bardzo dobrą wytrzymałość mechaniczną. Początkowo z nylonu produkowano cienkie włókna na pończochy, lecz po ataku Japończyków na Peari Harbor w grudniu 1941 r. i przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do wojny stał się on dla aliantów (po odcięciu dostaw jedwabiu przez Japończyków i Niemców) jedynym, nieocenionym surowcem do produkcji spadochronów, dzięki któremu możliwe było utworzenie dywizji spadochronowych i wykorzystanie ich podczas lądowania w Normandii i bitwie pod Arnhem.

Równie pozytywnie w historii II Wojny Światowej zapisał się politetrafluoroetylen, znany pod nazwą Teflon, którego odkrycie nastąpiło przez przypadek. Dr Roy J. Plunkett, pracujący w firmie DuPont, zamierzał wykorzystać tetrafluoroetylen jako nietoksyczny środek chłodzący do wytwarzania lodówek sprężarkowych. Okazało się jednak, że w jednym z pojemników, zamiast gazowego tetrafluoroetylenu, znajdował się biały proszek o wyglądzie wosku, charakteryzujący się bardzo dobrą odpornością chemiczną i brakiem rozpuszczalności we wszystkich znanych rozpuszczalnikach. Odkrycie to zbiegło się w czasie z badaniami nad rozczepianiem uranu w Los Alamos. Generał Leslie R. Groves, wojskowy szef projektu, odpowiedzialny z ramienia armii amerykańskiej za konstrukcję bomby atomowej, poszukiwał materiału na uszczelki w aparaturze do destylacji silnie korodującego i toksycznego heksafluorku uranu (potrzebnego do otrzymania izotopu uranu o liczbie masowej 235, niezbędnego do wyprodukowani uranowej bomby atomowej). Ze względu na ważność sprawy, sfinansował on badania wdrożeniowe i uruchomienie produkcji teflonu. Dzięki temu tworzywo to mogło jako dostępny materiał znaleźć szereg innych zastosowań w elektronice, przemyśle samolotowym, a także jako materiał powłokotwórczy do produkcji powszechnie używanych garnków i patelni.

Czytaj więcej: