Wprowadzanie na rynek zabawek wykonanych z tworzyw sztucznych może powodować liczne zagrożenia związane z występowaniem w nich substancji użytych do produkcji tych wyrobów.
Wpierw trzy przykłady z niedalekiej przeszłości. Pierwszy to Legnica, gdzie celnicy zatrzymali transport z ponad 1,7 tys. zabawek przywiezionymi z Chin. Ładunek zawierał lalki, łuki, karabinki ze strzałami oraz zestawy imitujące broń. Wszystko wykonane z tworzywa sztucznego. Wprawdzie cały chiński towar posiadał wymagane znaki bezpieczeństwa, ale celnicy i tak prześwietlili kontener.
I co się okazało po badaniach laboratoryjnych?
We wszystkich zabawkach stwierdzono przekroczoną normę ftalanów, substancji bazowych dla lakierów, farb i klejów. Ftalany mają szerokie zastosowanie w produkcji tworzyw sztucznych. Służą m.in. do zmiękczania wyrobów z tworzyw, m.in. zabawek, tak aby te były bardziej przyjemne w dotyku. Substancja jest jednak silnie rakotwórcza w przypadku przekroczenia bezpiecznego stężenia, co miało miejsce w omawianym przypadku.
Przykład drugi: celnicy z Wrocławia skontrolowali kontener wypełniony dziecięcymi akcesoriami. Ładunek zawierał 16 tys. sztuk rozmaitych wykonanych z pianki. Także i tutaj substancje użyte do produkcji towaru znajdowały się na liście materiałów chorobotwórczych.
Trzeci przykład idzie już krok dalej i pokazuje sytuację, w której wadliwy produkt został już wprowadzony do sprzedaży. Tak było z firmą, która zmuszona była wycofać z rynku całą kolekcję chińskich zabawek. Okazało się bowiem, że do ich produkcji zamiast bezpiecznego, ale droższego związku chemicznego 1,5-pentanediolu zastosowano 1,4-butanodiol – substancję, która w organizmie człowieka metabolizowana jest do kwasu 4–hydroksybutanowego -związku będącego głównym składnikiem tzw. „pigułki gwałtu”. Kilkoro dzieci po połknięciu koralików uległo poważnemu zatruciu. Gdyby jednak firma przed wprowadzeniem zabawek do sklepów zleciła wykonanie badań uniknęłaby konsekwencji, a przede wszystkim nie naraziła zdrowia i życia dzieci.
Przywołane obrazki nie należą do rzadkości. Ocenia się, że co roku w Polsce ponad 100 tys. samych tylko zabawek podlega zatrzymaniu i niedopuszczeniu ich do obrotu ze względu na środki, z których są wykonane. Bywa, że nawet bardzo dobra i ugruntowana pozycja firmy producenckiej lub importującej nie jest na to żadną gwarancją. Zastrzeżenia są przede wszystkich w stosunku do zabawek sprowadzonych z Chin lub Tajlandii. Jakość towaru pochodzącego z tego regionu świata niemal zawsze budzi wątpliwości i wręcz rutynowo zwiększa czujność służb.
Tworzywa sztuczne szkodliwe w zabawkach
- Strony:
- 1
- 2