Decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu ceł dotyczących stali i aluminium na Kanadę, Meksyk i Unię Europejską szybko doczekała się surowych ocen zarówno ze strony polityków jak i przedstawicieli amerykańskiego przemysłu. Ogłoszenie nowych taryf celnych (przypomnijmy: 25% na stal i 10% na aluminium), senator Ben Sasse nazwał "głupim" posunięciem. Republikański gubernator Ohio John Kasich zapytał na Twitterze: "Czy nakładając szkodliwe cła, naprawdę chcemy traktować naszych sojuszników jak wrogów?”
Premier Kanady Justin Trudeau uznał nowe taryfy za "całkowicie nie do przyjęcia". Odnosząc się do uzasadnienia administracji Trumpa, że obecny import stali i aluminium "zagraża bezpieczeństwu narodowemu", Trudeau dodał, że „Kanadyjczycy służyli u boku Amerykanów w obydwu wojnach światowych oraz w Korei. Od plaż Normandii po góry Afganistanu walczyliśmy i umieraliśmy razem". A zatem ze strony Kanady "zagrożenie bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych jest nie do pomyślenia”.
Swoje stanowisko zajął również amerykański przemysł tworzyw sztucznych, którego działalność opiera się na stali i aluminium. William R. Carteaux, prezes Stowarzyszenia Przemysłu Tworzyw Sztucznych (PLASTICS) wezwał, w opublikowanym 31 maja oświadczeniu, do ponownego rozważenia "niebezpiecznego i destrukcyjnego podejścia do polityki handlowej".
- Dzisiejsza decyzja Trumpa o nałożeniu ceł na import stali i aluminium z Meksyku, Kanady oraz UE a przyniesie korzyści rywalom handlowym Stanów Zjednoczonych i będzie nas kosztować wiele miejsc pracy. To proste - stwierdził Carteaux. - Wiele firm z branży tworzyw sztucznych nie może funkcjonować bez wyrobów ze stali i aluminium jak na przykład wykonane ze stali i aluminium formy. Stal wykorzystywana przez wielu producentów form pochodzi z UE, ponieważ nie można jej pozyskać w USA. Taryfy te mogłyby po prostu narazić te przedsiębiorstwa na ryzyko wycofania się z działalności, a jednocześnie zwiększyć koszty, które będą odczuwalne w całym krajowym łańcuchu dostaw.
Prezes Stowarzyszenia PLASTICS argumentuje, że amerykańscy producenci potrzebują stabilnej, spójnej polityki handlowej i nie powinni podlegać ograniczeniom wynikającym z wojny handlowej. Natomiast "te taryfy osłabią zdolność sektora wytwórczego do wzrostu oraz tworzenia miejsc pracy” - konkluduje Carteaux.
W swoim oświadczeniu PLASTICS wzywa „prezydenta Trumpa i jego administrację do ponownego rozważenia tego niebezpiecznego i destrukcyjnego podejścia do polityki handlowej oraz do współpracy w celu zapewnienia rzeczywistych korzyści amerykańskim producentom, ich rodzinom oraz społecznościom, które od nich zależą".
Według Council on Foreign Relations - amerykańskiej organizacji zajmującej się rolą Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, przemysł stalowy zatrudnia łącznie 140 000 osób, zaś aluminiowy 160 000. Według PLASTICS, w amerykańskim przemyśle tworzyw sztucznych pracuje natomiast około miliona osób.
JL