Czy wygramy "wojnę z plastikiem"?

To co właściwie możemy zrobić?

Celem strategicznym UE jest całkowite wyeliminowanie składowania odpadów i przejście od gospodarki linearnej (zrób, użyj, wyrzuć) do cyrkulacyjnej (zrób, użyj, przetwórz). Unia stawia na recykling, a w przypadku odpadów nie nadających się do recyklingu - na odzysk energii. W Polsce jeszcze w 2012 roku wywoziliśmy na wysypiska 73% odpadów, co w europejskim rankingu odpadowym dawało nam odległe 20 miejsce. Od tego czasu zrobiliśmy naprawdę wielki krok do przodu.

odpady-polska
Gospodarka odpadami w Polsce: lata 2010 - 2016. Źródło: ecogenerator.eu

Istnieje wiele środków, które mogą zmienić sytuację i to na dużą skalę, w tym zakazy wywozu odpadów z tworzyw sztucznych, zakazy składowania odpadów, obowiązkowy depozyt za wszystkie butelki z tworzyw sztucznych dla wszystkich rodzajów napojów, zakaz celowego stosowania mikroplastików. 

Nie ma przyszłości bez tworzyw sztucznych. Celem więc niech będzie jak najszybsze przekształcenie tworzyw sztucznych w prawdziwie zrównoważone rozwiązania materiałowe oraz stworzenie kompleksowych systemów recyklingu utylizacji, które zminimalizują ryzyko dostania się tworzyw sztucznych do środowiska.

Zróbmy więc to, co po prostu możemy zrobić - ograniczmy śmiecenie.

"Wojna z plastikiem" to wygodny termin, który w najbliższym czasie może stać się (oby nie) wygodną wymówką, aby tak naprawdę nic w tym kierunku nie robić, bo i tak za wszystko opowiada plastik.

Już dziś w kilku państwach Unii Europejskiej składuje się nie więcej niż 1 proc. odpadów (Szwecja, Belgia, Dania, Holandia i Niemcy), zaś w pozostałych siedmiu innych jest to mniej niż 10% - co jest celem nowej dyrektywy odpadowej do 2035 roku. Zapobieganie tworzeniu odpadów to najkorzystniejsze rozwiązanie dla środowiska, ale też nie większość wyrobów po ich użyciu nie staje się wcale "odpadem". Tak są po prostu traktowane.

Dlatego rolą przemysłu jest, aby zebrane odpady z tworzyw sztucznych stały się na powrót pełnoprawnym surowcem. Oznacza to takie przetwarzanie odpadów z tworzyw sztucznych, aby ostateczny produkt był nienaganny jakościowo. Musi on posiadać takie same właściwości mechaniczne i higieniczne jak produkt otrzymywany z oryginalnego granulatu.

Biorąc pod uwagę dość nieciekawą sytuację w zakresie dostępności surowców, o której również mówi się coraz głośniej, nie mamy innej opcji.

Jacek Leszczyński