
Wszystko wskazuje na to, że zmiany już się zaczęły. W ciągu najbliższych kilku lat w Polsce pozostanie najwyżej dziesięć organizacji odzysku. - Na rynku funkcjonuje zaledwie kilka fachowych i dobrze przygotowanych organizacji odzysku - ocenia Piotr Szajrych, prezes zarządu Rekopol Organizacja Odzysku SA. - Zdecydowaną większość stanowią organizacje branżowe, specjalizujące się w określonych surowcach lub działające lokalnie, w związku z czym ich oferta jest niepełna.
Przykładowo firma Reba pozyskuje baterie, a firma Oiler z Gdańska oleje. Inne z kolei zbierają zużyty sprzęt elektryczny, tworzywa sztuczne, bądź opony. Przedsiębiorstw zdolnych obsłużyć firmy kompleksowo wciąż brakuje.

Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, iż na rynku nie pojawiają się nowi klienci, którym organizacje odzysku mogłyby zaoferować swoje usługi. Tak naprawdę rynek został już właściwie podzielony. Pięć największych organizacji odzysku (Rekopol, Polski System Recyklingu, Biosystem, Ekopunkt, Branżowa Organizacja Odzysku) kontroluje 85 proc. rynku. Dla reszty, czyli ponad 30 firm, zostało niewiele z "tortu". Rynek stanął w miejscu i jedyną drogą dla wielu mniejszych organizacji odzysku jest właśnie konsolidacja.